poniedziałek, 26 grudnia 2011

Ulubieńcy 2011 roku

Hej ;) Drugi dzień świąt powoli mija. Ja w ramach spalania świątecznych kalorii, postanowiłam dziś zrobić baaaardzo długi wpis. Stukanie w klawiaturę spala kalorie prawda? Tak czy siak, Sylwester co raz bliżej no i Nowy Rok. Czas więc na podsumowanie, moich ulubionych produktów mijającego roku. Trochę się tego nazbierało...

Ziaja Masło kakaowe, spray przyspieszają
cy opalanie- to cudeńko kosztuje około 9 złotych. Przyspiesza proces opalania skóry, lekko natłuszcza naskórek i zapobiega nadmiernej utracie wody. Używać go można przed opalaniem na słońcu, a także w solarium. Ma przyjemny czekoladowy zapach, pomaga nam się opalić i jednocześnie dba o naszą skórę. Jest łatwy w użyciu i przedłuża trwałość naszej opalenizny. Bezpośrednio nie chroni, przed szkodliwym działaniem promieni słoneczny, ale jeden ze składników sprayu ma takie właściwości. Uwielbiam jak po jego użyciu, pięknie błyszczą nogi i ramiona.

Carex, antybakteryjny, nawilżający żel do rąk- uwielbiam ten produkt i mam go zawsze przy sobie. Kosztuje około 8-9 złotych. Pozwala na wyd
ezynfekowanie i odświeżenie rąk, bez użycia mydła, wody i ręcznika. Szybko się wchłania i pozostawia na skórze miłe uczucie. Idealny produkt na co dzień, w podróży, w szkole, w pracy, w każdej torebce. Jest też bardzo wydajny.

Olejek kąpielowy sosnowy z miodem i rozmaryno
wy z dzikiem głogiem- na zdjęciu widzicie ten pierwszy. Olejek kosztuje 15 złotych i kupicie go w Sklepie z produktami Benedyktyńskimi np. w Wadowicach, Krakowie, czy Warszawie. Jego zadaniem jest stworzenie piany, nawilżenie naszej skóry i poprawienie naszego samopoczucia. Faktycznie tworzy świetną pianę, delikatnie nawilża i natłuszcza skórę, oraz ma działanie relaksujące. Ma subtelny dość przyjemny zapach, który niweluje np. ból głowy i zmęczenie. Ten sosnowy z miodem jest idealny w okresie przeziębień. Super sprawa!

BeBeauty, green nature, Regenerujący balsam do ciała, wygładzający formuła- kupicie go w Biedronce za około 10 złotych za 20 ml. Zawiera n
aturalne składniki roślinne, 0% alergenów i sztucznych barwników, jest tolerowany przez skórę wrażliwą. Przeznaczony głównie do skóry normalnej i suchej. Jest wygodny w aplikacji, ma przyjemny zapach, szybko się wchłania i jest bardzo wydajny. A co najważniejsze naprawdę dobrze nawilża.

Perfumy Celine Dion Signature – kosztują od około 50 złotych do 130 złotych. Trudno jest opisać perfumy, bo każdy ma swój gust jeśli chodzi o zapac
h. Mi ta nuta zapachowa przypadła do gustu jest świeża i bardzo kobieca.

Rimmel Match Perfection, kremowy podkład w ż
elu- kosztuje około 26 złotych, w promocji około 20. Podkład ma niezwykłą konsystencję, nakłada się go jak krem. Kiedy jest na mojej skórze, mam wrażenie, że ją nawilża. Zapewnia naturalny wygląd, zmatowienie, a jednocześnie dodaje blasku. Kryje umiarkowanie, ale dla mnie wystarczająco. Na pewno będzie świetnym podkładem na lato. Ja miałam go szansę używać w okresie jesienno- zimowym.

Essence, eyeliner w żelu- ja mam kolor czarny, ale możecie też kupić brązowy, fioletowy, zielony i niebieski. Kosztuje około 11-12 złotych. Jest ba
rdzo trwały i bardzo czarny. Bardzo ładnie się nakłada, gdyż jest jakby ,,śliski” . Jest już otwarty jakieś 3 miesiące i nic złego się z nim nie dzieje. Nadal jest taki jak być powinien. Jeśli chodzi o demakijaż to nie jest z nim tak łatwo, ale świadczy to też o jego świetnej trwałości.

NYX concealer in a jar ( korektor kryjący w słoiczku)- korektor kupiłam za 18 zł, na allegro. Posiadam kolor o3. Korektor świetnie sprawdzi się, kiedy chcemy zakryć cienie pod oczami lub zaczerwienienia. Jest kremowy i łatwo się rozp
rowadza. Wystarczy go przypudrować, aby wytrzymał na naszej twarzy cały dzień. Jest bardzo wydajny i dobrze napigmentowany. Myślę, że można go nazwać tańszym odpowiednikiem korektora w słoiczku z Maca. Warto też wspomnieć, że produkt ten nie jest testowany na zwierzętach.

Elf, complexion perfection, puder- kupiłam go na
allegro za około 19 złotych. Puder dobrze matuje, a ponadto zakrywa niedoskonałości. Otwierając go widzimy 4 kolory. Każdy z nich ,,robi” co innego. Zakrywa nam zaczerwienienia, drobne żyłki, ożywia koloryt i go wyrównuje. Naprawdę robi to wszystko, a wyglądamy naturalnie i pięknie ;)

N.Y.X. Nude on nude- paletę 20 cieni i 10 szminko-
błyszczyków kupiłam na allegro za około 80 złotych. Uwielbiam ją. Utrzymana w stonowanych brązach, szarościach i beżach przydaje mi się każdego dnia. Cienie są dobrze napigemnowane i długo utrzymują się na powiekach. Szminko-błyszczyki nie wysuszają ust i są w miarę trwałe.

Essence, metalliv eye pencil, metaliczna kredka do oczu- ja mam kolo 02 white divine . Kredka kosztuje około 6-7 złotych. Bardzo ładnie rozświetla oko, i daje ciekawy efekt. Kredka jest miękka i łatwa w aplikacji. Jeśli nałożymy ją na cień, lub bazę to utrzyma się dość długo.

Celia cafe, lakier do paznokci- zależało mi na kupnie pięknego czekoladowego lakieru, który nie będzie wyglądał jak czarny. Udało mi się taki znaleź
ć w cenie około 7 złotych, kolor 28 Cocoa . Jest łatwy w aplikacji, ładnie się błyszczy i jest trwały.

Ziaja blubel, owocowy błyszczyk do ust - ja mam we
rsję z jagodą i porzeczką, która kosztowała trochę więcej jak 5 złotych. Dla wielu Blubel to Bubel, ale nie dla mnie.Nie traktuje go jako błyszczyk, ale jako świetny balsam do ust. Zawiera wiele witamin, lanoline,olej Canola, a więc świetnie odżywia i nawilża usta. Kiedy nałożymy go na noc, obudzimy się z gładkimi i pięknie wyglądającymi ustami. Ma żelową konsystencję i łatwo rozprowadza się na ustach. Polecam!

Ingredients mandarin oil, lip butter, to soothe- m
asło do ust kupiłam za około 12 złotych w sklepie Marks&Spencer. Choć z zapachem mandarynek ma niewiele wspólnego to ładnie nawilża i odżywia usta. Nadaje im piękny połysk i podkreśla naturalne piękno. Nadaje się zarówno pod szminkę jak i samodzielnie

M.A.C Mineralize Skinfinish Natural.-jego cena w Po
lskich sklepach to 110 zł. Nie jest to mało, ale można go zdobyć taniej na allegro i innych sklepach internetowych. Mój odcień to Deep Dark. Jest on dość ciemny, ale ja mam ciemniejszą karnację. Jest to wspaniały produkt. Nie zrobicie sobie nim krzywdy. Pięknie się rozprowadza i nie zostawia plam. Skóra jest matowa i pięknie przy brązowiona. Efekt jest bardzo naturalny i możecie go sobie dozować, od bardziej delikatnego do mocniejszego . Bronzer jest bardzo trwały i w ciągu dnia nie zrobi nam żadnych psikusów. U mnie się sprawdził, dlatego polecam go Wam gorąco. ;)

Marion, Natura Silk- Jedwabna kuracja- to najlep
szy jedwab jaki miałam w cenie 11 złotych.
Wygładza włosy, dosłownie ,,skleja" rozdwojone końcówki, włosy pięknie lśnią i lepiej się układają. Wystarczy jedna kropla preparatu, by nasze włosy stały się piękniejsze. Aplikacja jest bardzo łatwa, ponieważ posiada opakowanie z pompką i jest wydajny.

L’oreal, volumne million lashes- tusz kosztuje około 50 złotych. Pięknie podkręca rzęsy, jest wygodny w aplikacji nawet szybkiej i w pośpiechu, trzyma się cały dzień, pogrubia rzęsy. Można go też kupić w wersji mocno czarnej. Kiedy z nim dłużej popracujemy, możemy naprawdę wyczarować długie i bajeczne rzęsy.

Essence whoom booomm!, mini pilniczki- kosztowały około 6 złotych, a dzięki niewielkim rozmiarów są zawsze ze mną. Dzięki temu złamany, czy uszkodzony paznokieć, nie jest już dla mnie problemem.

Schwarzkopf, Gliss Kur Shea Cashmere- Maseczka intensywnie pielęgnująca
Kupicie ją za około 20 złotych. Nakładam ją po umyciu włosów, dzięki czemu ma lepszy poślizg i aplikacja jest prostsza. Pozostawiam ją na 1 minutę i spłukuję. Dzięki niej włosy lepiej się rozczesują, są miękkie, nawilżone, pachnące i wygładzone. Konsystencja przypomina masło i ma piękny zapach, który długo utrzymuje się na włosach. Pomoże zarówno bardzo zniszczonym i przesuszonym włosom, jak również osobą, które potrzebują odżywienia i regeneracji.

Ziaja bloker, anty- perspirant, regulator pocenia- kosztuje około 7 złotych i jest tanim odpowiednikiem dla drogich aptecznych anty-perspirantów . Nie powinno go się używać na co dzień, ale w lecie, czy podczas imprez sprawdza się świetnie. Jest bezzapachowy. Skutecznie redukuje nadmierne pocenie i ogranicza wydzielanie potu. Nie zawiera parabenów, alkoholu i barwników.

Bielenda professional, peeling do ciała z czerwonym winem- produkt kupimy w 600 gramowym słoiczku, w cenie 54 złotych. W jego skład wchodzi m.in olej winogronowy i witamina E. Te 2 składniki sprawiają, że nasza skóra jest chroniona przed działaniem wolnych rodników, słońcem, nawilża, wygładza, zmiękcza naskórek itp. Scrub pachnie bardzo przyjemnie i ma czerwony kolor. Podoba mi się również wielkość drobinek, które ścierają nasz naskórek. Żaden peeling kupiony w drogerii, nie dał mi takiego efektu jak właśnie ten. Skóra wygląda pięknie, jest gładka i nawilżona. Świetnie nadaje się przed opalaniem, bo dzięki niemu złapiemy piękny brąz. Oczywiście peeling powinnyśmy wykonać na 2-3 dni przed opalaniem. Również później pomaga zachować nam brąz na dłużej. Dla mnie jest to cudeńko!


Essence, Kremowa pomadka do ust- mam kolor 54 honey bee i jestem w niej zakochana. Niestety nie znalazła się na zdjęciach, ale możecie ją zobaczyć w filmiku. Kosztuje 7 złotych, a sprawia wiele radości. Zawiera witaminę E, dzięki czemu odżywia usta. Jest trwała, nie wysusza ust i pięknie podkreśla ich kształt. Nadaje naszym ustom delikatny kolor, którego intensywność możemy sobie dozować i piękny połysk (zobaczycie to na filmiku). Na pewno kupie sobie jeszcze jakiś kolor, bo jest ich dość sporo.

A Wy macie jakichś swoim ulubieńców? Chętnie poczytam ;) Zapraszam Was też do obejrzenia filmiku, gdzie prezentuje wszystkie te produkty. Link znajdziecie po prawej stronie.

Na zakończenie, chcę Wam życzyć udanego Sylwestra. Nie ważne, czy będziecie na wielkiej imprezie, w mniejszym lub większym gronie, bądźcie tego dnia i wieczoru uśmiechnięci i radośni. Życzę, aby rok 2012 był lepszy od 2011. Niech spełnią się Wasze plany i omija Was to co złe!
Mam nadzieję, że również w przyszłym roku będę miała zaszczyt gościć Was na moim blogu. Dziękuję, że ze mną jesteście! ;*

czwartek, 22 grudnia 2011

Życzenia świąteczne ;)

Już za 2 dni Święta! Ja bardzo się cieszę i już nie mogę się doczekać, a Wy?
Choinka już ubrana, prezenty kupione, teraz już zostaje tylko gotowanie pyszności ;) Za oknem widać śnieg, ciekawe czy wytrzyma do Wigilii? Hmm... zobaczymy. Tymczasem...


... życzę Wam, abyście byli zdrowi, radośni i spędzili te Święta tak jak tego pragniecie! Wesołych Świąt!

czwartek, 15 grudnia 2011

Świąteczno- zimowe paznokcie 2011

Ostatnio proponowałam Wam makijaż na zbliżające się świąteczne dni. Dziś chciałabym zaprezentować, jak możemy ozdobić nasze paznokcie.

Cały pomysł opiera się na kolorach niebieskim i białym, które kojarzy mi się z zimą, oraz brokatem, czyli akcentem świątecznym.

Paznokcie malowałam lakierem Eveline colour Instant w kolorze 625, lakierem Wibo numer 1 i numer 54, oraz lakierem Essence nail art twins numer 2. Lakiery Wibo nakładałam gąbeczką do makijażu. Dało to efekt cieniowania, przypominający warstwę śniegu .

Tak prezentuje się całość. Mam nadzieję, że moja propozycja przypadnie Wam do gustu.

A Wy lubicie mieszać w ten sposób kolory, na swoich paznokciach?


P.S Droga Ado! Obiecują w nowym roku nakręcić filmik i zrobić wpis o moich lakierach paznokci. To moje Noworoczne postanowienie ;)

niedziela, 11 grudnia 2011

Makijaż świąteczny 2011

Święta zbliżają się wielkimi krokami. Na pewno w Waszych głowach rodzą się już pomysły na świąteczne kreacje i makijaże. Ja przygotowałam dla Was moją propozycję makijażu na Święta. Inspirowałam się kolorami, które kojarzą mi się z Bożym Narodzeniem, czyli zielonym, złotym i czerwonym. Postanowiłam też na tegoroczne trendy, czyli ciemną kreskę i czerwone usta.

Choć moje oczy pomalowane są dość mocno, zdecydowałam się również na czerwone usta. Jednak ta czerwień nie jest zbyt intensywna.

Jeśli podoba Wam się ten makijaż, to zachęcam do obejrzenia filmiku na yt, gdzie zobaczycie jak go wykonałam ;)

Życzę udanych przygotować do Świąt! ;)

środa, 7 grudnia 2011

Moja pięlegnacja dłoni i paznokci.

Dziś zapraszam Was na wpis, o który prosiło mnie wiele widzek i czytelniczek. Chodzi tu o pielęgnację moich dłoni i paznokci. Zapraszam Was do poczytania i obejrzenia filmiku, który właśnie się wgrywa. ;)

Moje paznokcie z natury są mocne i ładne rosną. Przyczyniają się na pewno do tego geny, ponieważ moja mama ma bardzo mocne i długie paznokcie, a także moja dieta bogata w warzywa, owoce i kiełki. Myślę, że dzięki temu nie mogę narzekać na swoje paznokcie.

Moje paznokcie są zawsze pomalowane. Maluje je 1-2 razy w tygodniu.

Tak więc moja pielęgnacja zaczyna się od zmycia starego lakiery. Obecnie używamy zmywacza Isana z Rossmana w cenie 4-6 złotych . Następnie idę umyć ręce, gdyż nie lubię tego efektu, gdy jest na nich zmywacz. Potem piłuję paznokcie szklanym pilniczkiem for you beauty, zawsze w jedną stronę na kształt migdała. Pilniczek mam już dość długo kosztował około 11 złotych. Jeśli mam czas używam takiego specjalnego urządzenia do manciuru i pediciuru , którego różne nakładki pozwalają m.in na polerowanie, oczyszczanie, czy piłowanie. Nie robię jednak tego zbyt często.

Następnie moczę swoje dłonie i paznokcie w wodzie z dodatkiem np. płatków mydlanych, cytryny, oliwki dla dzieci, czy oliwy z oliwek. Trwa to od 5 do 15 minut. Później usuwam skórki przy pomocy patyczka. Nigdy ich nie wycinam, zawsze tylko odsuwam.Raz na jakiś czas używam polerki. Ale jest to naprawdę rzadko, gdyż nie chcę uszkodzić sowich paznokci. Jeśli mam czas nakładam na swoje paznokcie maseczkę np. z cytryny, sody oczyszczonej i oliwki z oliwek, która odżywia, nawilża i wybiela paznokcie. Zawsze nakładam na dłonie, skórki i paznokcie krem. Na zdjęciu pokazuje Wam 2 przykładowe kremy, jeden z Biedronki za około 5 złotych, drugi z Rossmana za 3 złote.

Kolejny krok to już malowanie paznokci. Zwykle wycieram płatkiem z tonikiem paznokcie, aby je odtłuścić po kremie. Czasem o tym zapomnę i szczerze mówiąc, lakier jakoś gorzej mi się nie trzyma ;P Przed lakierem zawsze nakładam na paznokcie odżywkę. Na zdjęciu prezentuję Wam kilka przykładowych moich ulubionych odżywek z Avonu, Joko i Ados. Ich ceny to od 3 do 12 złotych. Kiedy odżywka już wyschnie nakładam lakier na jaki mam ochotę. Tutaj pokazuje Wam lakier Ados Extra Long Lasting nr 604. Kupiłam go w promocji za 4 złote. Jeśli wiem, że nie będę miała czasu na malowanie paznokci, mam jakieś ważne wyjście, lub chcę uzyskać efekt pięknego połysku używam Top coat. Jednak nie robię tego zawsze. Mój ulubiony Top Coat jest z Manhattanu, kosztuje około 12 złotych. I to wszystko ;)

Jak widzicie moja pielęgnacja to nic nadzwyczajnego. A jak Wy pielęgnujecie swoje dłonie i paznokcie?

środa, 30 listopada 2011

PIerwszy KissBox- Listopad 2011

Już jest! Nasz pierwszy polski KissBox! Co to jest? KissBox to pudełko z kosmetykami (4-5). Nigdy nie wiemy co się nam w nim trafi. Może być to krem, lakier lub cokolwiek innego. Za pudełeczko płacimy 25 złoty i zamawiamy je sobie w dowolnie wybranym miesiącu na stronie kissbox.pl. Możliwa jest też subskrypcja na 3,6 lub 12 miesięcy. Oto co znalazło się w pierwszym kissboxie:

1. Krem odżywczy z wyciągiem z lukrecji- Natura Officinalis
2. Lakier do paznokci z ekstraktem z bambusa- Mollon Cosmetics
3. Pomarańczowy peeling do twarz- Fridge by yDe
4. Olejek do kąpieli lub masażu- AROMATFERAPYBEAR

Oprócz marki lakieru do paznokci, żadna inna marka nie była mi znana, dlatego cieszę się, że mogę je poznać.

Cała paczuszka wygląda naprawdę pięknie. Ładne pudełeczko i elegancko opakowane robi wrażenie. Liczyłam jednak na większe pojemności kosmetyków.

Na razie mam dla Was tyle. To takie pierwsze wrażenie. Zapraszam Was do obejrzenia filmiku na yt i czekam na Wasze opinie.

Kiss ;*

niedziela, 27 listopada 2011

Ulubieńcy listopada 2011

Miesiąc, który zaskoczył nas w większości przyjemną pogodą dobiega końca, dlatego czas na ulubieńców listopada.

Timotei, odżywka głęboki brąz- mimo swojej niskiej ceny, bo kosztuje około 8-9 złotych jest godna polecenia. Jest wydajna, ładnie pachnie i nie obciąża włosów. Nadaje piękny połysk i podkreśla kolor, nadając włosom mieniące się refleksy. Ułatwia rozczesywania, a włosy są po niej miękkie i lepiej się układają. Może być ona uważana za tańszy odpowiednik odżywki Johna Friedy. Znajdziecie ją też w wersji na blondynek ;)

Celia, Cafe lakier do paznokci- długo szukałam lakieru, który będzie wyglądał na moich paznokciach jak czekolada, a nie jak lakier czarny i w końcu go znalazłam. Kupiłam go jeszcze w lecie, ale właśnie teraz sprawdza się na moim paznokciach idealnie. Kolor, o którym pisze to 28 Cocoa. Już sam w sobie lakier jest bardzo trwały. Z użyciem utrwalacza, może wytrzymać na Waszych paznokciach dłużej niż tydzień. Pięknie błyszczy, bo możecie zobaczyć w filmiku, a kosztuje około 6 złotych

Golden Rose, matte, lakier do paznokci- lakier kosztował około 6 złotych i ja mam kolor 04. Daje paznokciom matowe wykończenie, które bardzo przypadło mi do gustu. Sam lakier nie jest zbyt trwały, ale dobrze się rozprowadza. Na pewno będę do niego wracać.

Pojemniczki z Rossmana- kosztują mniej niż 2 złote,a na pewno przydadzą się nam w domu, w podróży, pracy, czy szkole. Pomieszczą sobie 100 ml Waszego ulubionego balsamu, szamponu, czy olejku. Możecie nabyć zakręcane opakowanie lub takie z pompką. Wykonane są z plastiku.

Metoda oczyszczania twarzy olejami czyli OCM- w zakręcanym pojemniczku z Rossmana możecie zobaczyć moją mieszankę. Metoda ta stała się ostatnia bardzo popularna, choć tak naprawdę nie jest żadną nowością. Moja mieszanka składa się olejku rycynowego, oliwki dla dzieci i oliwy z oliwek. Dobrze zmywa makijaż, nawet ciemny tusz czy liner, świetnie oczyszcza twarz, odżywa ją i nawilża. Moja skóra naprawdę lubi tę metodę i nie płata mi żadnych figli. Jeśli chcecie wiedzieć więcej o tej metodzie to dajcie mi znać. Nie rozpisywałam się zbytnio, gdyż uznałam, że pewnie wiecie o niej już bardzo dużo.

Zapraszam Was do obejrzenia filmiku. Pozdrawiam Was gorąco! ;*

poniedziałek, 21 listopada 2011

Garnier- Podstawa Pielęgnacji, Ultra Świeżość

Cześć Piękne!
Zapraszam Was na recenzję serii kosmetyków Garnier- Podstawa pielęgnacji, ultra świeżość. Jest to seria zielona do skóry normalnej i mieszanej. Możecie dostać również serie różową do skóry suchej i niebieską do skóry wrażliwej. W skład serii wchodzi: mleczko do demakijażu, tonik, żel, peeling, krem na dzień, krem na noc i krem pod oczy. Ze wszystkimi tymi produktami mam styczność już po raz drugi i myślę, że mogę o nich już coś powiedzieć ;)

Mleczko do demakijażu- w drogerii kosztuje około 12-15 złotych, ale możecie go dostać w Biedronce za około 10 złotych ;) Dobrze oczyszcza skórę, radzi sobie z ciemnymi kreskami, czy cieniami. Po użyciu, skóra wydaje się być już nawilżona, jest miękka i przyjemna w dotyku. Jest wydajne i ma przyjemny zapach.

Tonik dynamizując- również kupicie go w Biedronce za około 10 złotych. W drogerii jego cena to 12-15 złotych. Świetnie nadaje się do codziennej pielęgnacji. Odświeża, odczyszcza i pięknie pachnie. Jest wydajny i łatwy w stosowaniu.

Złuszczający peeling w kremie- jest bardzo wydajny i kosztuje około 14 złotych. Oczyszcza i odświeża skórę. Można go stosować częściej niż 1 raz w tygodniu, gdyż nie jest ,,agresywny" dla naszej skóry. Daje super efekt, gdy najpierw nałożymy go na skórę , na około 10 minut i dopiero potem zaczniemy go wcierać. Po jego użyciu skóra nie jest ściągnięta, a pięknie odświeżona i oczyszczona.

Krem na dzień- kosztuje około 18 złotych, szybko się wchłania i dobrze nawilża. Wprawdzie nie na cały dzień, ale i tak jest nieźle. Nadaje się pod makijaż.

Krem na noc- jego cena to około 18 złotych. Ma bogatszą konsystencję od kremu na dzień. Dobrze nawilża i rano wstajemy z miękką, wypoczętą i promienną buzią. Pomaga skórze wyeliminować toksyny. Ładnie się wchłania i nie musimy się martwić, że zostanie na naszej poduszce.

Regenerujący krem pod oczy- kupicie go za około 10 złotych. Nie rozjaśnia cieni i nie niweluje opuchnięć, ale dobrze odżywia skórę w okół oczu. Delikatnie wygładza i nawilża. Jest bardzo wydajny i nie podrażnia oczu.

Żel oczyszczający- nigdy go nie stosowałam, dlatego niewiele mogę o nim powiedzieć. Jego działanie jest zbliżone do toniku i mleczka.

Podsumowując polecam tę serię przede wszystkim dla osób młodych, którym zależy na dobrym oczyszczeniu i nawilżeniu skóry. Produkty te mają przyjemny owocowy zapach, z przewagą winogron i sporo witamin. Szczególnie polecam je latem, bo dają efekt odświeżenia i ochłodzenia.
Ostatnio zmieniły one nieco swoje opakowania. Zapraszam Was do filmiku na yt, gdzie będzie mogli je zobaczyć.

Pozdrawiam ;)

sobota, 12 listopada 2011

Tanie i dobre, dobre i tanie część 4

Zapraszam Was na kolejny wpis z serii ,,Tanie i dobre, dobre i tanie", a także do obejrzenia filmiku na yt ;)

Ziaja- Masło kakowe, krem do rąk- dla mnie jest to idealny krem do torebki. Wchłania się błyskawiczne, a ręce się nie lepią. Dzięki temu możemy go użyć w pracy, czy w szkole i bez problemu wrócić do pisania, czytania, czy czegokolwiek innego. Nie jest to krem dla osób z bardzo zniszczonymi i wysuszonymi dłońmi. Polecam go do codziennego użytku. Kosztuje mniej niż 5 złotych, a wystarcza na długo ;)

Wibo, Gold Sun Glow- producent nazwał go brązującym żelem do ciała i twarzy, ja jednak używam go trochę inaczej. Dla mnie ten produkt jest świetnym rozświetlaczem. Absolutnie nie nakładam go na całą twarz. Jedynie na policzki, dzięki temu zyskuje tzw. efekt ,,glow". Nałożony pędzlem trzyma się zdecydowanie dłużej. Na ciało raczej go nie używałam, króluje jedynie na moich policzkach. Kosztuje około 8 złotych.

AA Make up, Matujący podkład kryjący do skóry tłustej i mieszanej- podkład kosztuje około 14 złotych. Nie jest to może coś cudownego i coś czego używam na co dzień, ale przydaje się w mojej kosmetyczce. Używam go zazwyczaj , gdy potrzebuje lekkiego makijażu na szybko i na chwile. Kryje i matuje dość dobrze. Na naszej twarzy nie wytrzyma całego dnia. Nada się u osób z cerą wrażliwą. Niestety kolorów do wyboru nie jest wiele i są one dość ciemne. Osoby z jasną karnacją mogą mieć problem z dobraniem odcienia.

Essence, Kremowa pomadka do ust- mam kolor 54 honey bee i jestem w niej zakochana. Kosztuje 7 złotych, a sprawia wiele radości. Zawiera witaminę E, dzięki czemu odżywia usta. Jest trwała, nie wysusza ust i pięknie podkreśla ich kształt. Nadaje naszym ustom delikatny kolor, którego intensywność możemy sobie dozować i piękny połysk (zobaczycie to na filmiku). Na pewno kupie sobie jeszcze jakiś kolor, bo jest ich dość sporo.

Elf professional Blending Eye Brush- jak sama nazwa mówi jest pędzelek do blendowania cienia. Mam go już od jakiegoś czasu i jak na razie włosie nie wypada, a pędzelek dobrze się myje. Kosztował mniej niż 10 złotych i spełnia swoje zadanie.

To wszystko co dziś dla Was przygotowałam. Pozdrawiam! ;*

poniedziałek, 7 listopada 2011

Essence, Nail Art, Magnetics Nail Polish (Magnetyczny lakier do paznokci)

Cześć dziewczyny! Dzisiaj przedstawię Wam lakier do paznokci z firmy Essence, który w połączeniu z magnesem, tworzy ciekawe wzory na naszych paznokciach.

Lakier ten kosztuje około 10 złotych. Ja mam kolor 04 mystic wish i jest to odcień szary, metaliczny. Dostępne są jeszcze inne kolory, ale są one do siebie dość podobne. Do lakieru w szafie essence możemy dokupić magnes, ale nie jest to konieczne. Magnes kosztuje około 1o złotych, ale dobrze sprawdzi się magnes, który macie w domu. Pamiętajcie jednak o tym, że magnes nie może być zbyt słaby. Dlatego np. magnesy dodawane do jogurtów są za słabe.
To jak wykonać taki manicure dowiecie się z filmiku na moim kanale, do którego Was serdecznie zapraszam. Link znajdziecie po prawej stronie. Tak w skrócie powiem tylko, że najpierw nałożyłam odżywkę. Potem pierwsza warstwę lakieru. Następnie każdy paznokcie z osobna malowałam i przykładałam do niego magnes na około 20 sekund. Kiedy wszystkie paznokcie były gotowe, pokryłam je utrwalaczem ;)

Nigdy nie wiadomo jaki efekt uzyskamy na paznokciach. Jedno jest pewne, będą to paski. Jednak raz mogę być one jaśniejsze, a raz ciemniejsze, dłuższe lub krótsze. Lakier szybko schnie i dobrze się rozprowadza, nie zostawiając smug. Paznokieć pomalowany tym lakierem pięknie lśni, a jeśli chodzi o trwałość, to myślę, że jest to około 4 dni. Polecam ten lakier osobą, które lubią troszkę poszaleć, nie boją się eksperymentowania, lub wybierają się na jakąś szaloną imprezę ;)

To wszystko. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie. Pozdrawiam! ;*

piątek, 28 października 2011

Ulubieńcy października 2011

Pierwszy miesiąc nauki studentów dobiega końca. Przedstawiam Wam moich 5 ulubieńców, tego słonecznego października:

NYX concealer in a jar ( korektor kryjący w słoiczku)- korektor kupiłam za 18 zł, na allegro. Posiadam kolor o3. Korektor świetnie sprawdzi się, kiedy chcemy zakryć cienie pod oczami lub zaczerwienienia. Jest kremowy i łatwo się rozprowadza. Wystarczy go przypudrować, aby wytrzymał na naszej twarzy cały dzień. Jest bardzo wydajny i dobrze napigmentowany. Myślę, że można go nazwać tańszym odpowiednikiem korektora w słoiczku z Maca. Warto też wspomnieć, że produkt ten nie jest testowany na zwierzętach.

Rexona Women, Long Lasting Protection, Clear Diamond 48h- jest to antyperspirant, który kupiłam za około 10 złotych. Jest bardzo dobry i spełnia swoje zadanie. Przyjemnie pachnie, chroni przez cały dzień i nie brudzi ubrań. Nie pozostawia uczucia lepkości pod pachami.

Deremika, Fresh&Go , Żelowa maseczka pod oczy- za 3 maseczki zapłacimy około 5 złotych. Przyda się kiedy musimy wyglądać dobrze, a jesteśmy po nieprzespanej nocy, imprezie, jesteśmy zmęczone, pracujemy za długo przy komputerze czy w klimatyzowanym pomieszczeniu. Maseczkę trzymamy w lodówce i nakładamy przed nałożeniem makijażu. Natychmiast nas rozbudzi, zniweluje opuchnięcia i lekko napnie skórę. Możemy ją też nałożyć na noc, by obudzić się z promienistym spojrzeniem. ;) Oczywiście nie wyobrażajmy sobie jakichś cudów, ale naprawdę może nam pomóc. Minusem produktu może być to, że w takiej jednej saszetce jest za dużo produktu. Jednak mimo to lubię ten produkt i na pewno jeszcze nie raz go użyje.

Rimmel Match Perfection, kremowy podkład w żelu- ponieważ o tym produkcie jest już oddzielny filmik i wpis, opiszę go teraz króciutko. Kosztuje 19.90 w promocji, lub 26 złotych normalnie. Jest to wspaniały podkład dający naszej skórze świeży i promienny wygląd przez cały dzień. Polecam go, a jeśli chcecie się dowiedzieć więcej to odsyłam do wpisy i filmiku o tym podkładzie ;)

Synergen Hand-Creme-krem przeznaczony jest do skóry suchej i kupicie go w Rossmanie za mniej niż 4 złote. Ma piękny owocowy zapach, szybko się wchłania, dobrze rozprowadza i jest idealny do torebki. Pozostawia na skórze przyjmną warstwę ochronną, która w niczym nam nie przeszkadza. Dobrze działa na skórę wokół paznokci i skórki.

To wszystko na dziś. Do następnego wpisu! ;*

sobota, 22 października 2011

Makijaż złoto-brązowy


Zapraszam Was na mój drugi makijaż na yt. Tym razem w super modnym złocie i brązie. Jest to makijaż, bardziej na wieczór, ponieważ oczy są mocniej zaznaczone i pięknie się mienią. Usta podkreśliłam delikatną szminką w kolorze nude. Zapraszam do oglądania i komentowania!

sobota, 15 października 2011

Rimmel- Match Perfection cream gel foundation


Hej kochani! Dzisiaj mam dla Was recenzję, najnowszego podkładu z firmy Rimmel. Jest to podkład Match Perfection w słoiczku.

Podkład kupiłam w promocyjnej cenie za 19.90. Normalnie jego cena waha się od 25 do 30 złotych. To mój pierwszy podkład w słoiczku i o takiej niezwykłej, żelowej konsystencji.Producent obiecuje, że podkład daje efekt doskonałej cery, dopasowuje się do odcienia skóry, zapewnia naturalny wygląd i rozświetloną cerę. Zgadzam się z tym wszystkim! Match Perfection sprawdzi się u posiadaczek skóry tłustej i mieszanej, ponieważ dobrze matuje. Nie ma tutaj jednak mowy o efekcie maski. Skóra jest zmatowiona, a jednocześnie promienista i naturalna. Faktycznie dopasowuje się do naszej skóry, a jego nakładanie to sama przyjemność. Podkład pięknie pachnie i nakłada się go praktycznie tak jak krem. Nie zrobicie sobie smug czy plan, aplikacja jest bardzo łatwa. Jego krycie jest średnie.Nie zakryje on waszej twarzy, jeśli macie poważne niedoskonałości i nie jest to też jego zadanie.
Niestety nie znajdziecie wielu odcieni, ale myślę że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja mam kolor 203 True Beige. Podkład nie ma w sobie również filtru. Nie mam pudru z serii Match Perfection, ale podkład tworzy świetny duet z moim pudrem z innej firmy. Tak jak pisałam jest to podkład w odkręcanym słoiczku. Zawiera również wieczko, które chroni przed dostawaniem się czegoś z zewnątrz. Możecie go nakładać zarówno palcami, pędzlami, czy czymkolwiek macie. Efekt zawsze będzie inny. Słoiczek zawiera 18 ml.Może się wam to wydać mało, ale jest bardzo wydajny. Co do jego trwałości, myślę że utrzymuje się na twarzy cały dzień.

Podsumowując, podkład zapewnia nam bardzo naturalny i promienny wygląd, jednocześnie matując twarz. Jego użytkowanie jest przyjemnie, z powodu pięknego owocowego zapachu i łatwej aplikacji. Jest trwały i bardzo wydajny. Na pewno sprawdzi się latem. Jego cena również jest przystępna. Polecam go wam gorąco.

Zapraszam Was do obejrzenia filmiku o tym podkładzie! Pozdrawiam ;)

wtorek, 11 października 2011

Trendy jesień/zima 2011 (paznokcie makijaż)




Niemal w każdej gazecie, telewizji, internecie pokazywane są najróżniejsze trendy na sezon jesienno-zimowy. Postanowiłam to wszystko zebrać i zrobić dla Was filmiki i wpis poświęcony modnym odcieniom lakierów do paznokci i makijażom.

Zacznijmy od lakierów do paznokci. W tym sezonie króluje odcienie meteliczne, złoto, czerwień i ciemny niebieski.

Na zdjęciu widzicie wszystkie propozycje lakierów na ten sezon. Jeśli chodzi o złoto to polecam lakier Wibo z nowej kolekcji, numerek 362. Jest piękny, połyskujący i trwały. Kosztuje około 5 złotych. Kolejny odcień do Creme de la Creme z H&M. Cena to coś między 12-14 złotych. Kolor jest niesamowity i bardzo stonowany. Następnie. lakier z Inglota numerek 875. To wersja dla mniej odważnych. Delikatny, perłowy złoty odcień za około 25 złotych. Cena to około 25 złotych. I ostatni do Eveline- Party kolor numer 28, to również odcień złota, dla lubiących mniej ekstrawaganckie kolory. Cena od 2 do 3 złotych

Przejdźmy teraz do czerwieni. Polecam Wam lakier z Golden Rose, numerek 152. Jest to połączenie czerwieni z poświatą złota. Wygląda niesamowicie i kosztuje około 6 złotych. Kolejny jest lakier z Sephory, za którym nie przepadam z powodu słabej trwałości. Kosztuje około 25 złotych i ja mam numer L04. Kolejny jest metaliczny lakier z Euphoria za 5 złotych. Mam numerek 38. Bardzo trudny do opisania, metaliczny bordowy kolor ma w swojej ofercie Wibo. Lakier kosztuje około 5 złotych i jest to numerek 74.

W swojej kolekcji znalazłam tylko jeden odcień niebieskiego, pasujący do obecnych trendów. Jest to lakier z Viprey-Jump za około 4 złote. Numer 147.

Coś już może mniej modnego to kolory szare i srebrne. Może nie tak tredny, ale będą dobrze wyglądać na paznokciach w tym sezonie. Polecam lakier z wibo, bez drobinek w kolorze 62, za około 5 złotych. Kolejny to lakier z H&M, kolo Come rain kupiony w dwupaku za około 10 złotych. Następny jest szary lakier z Inglota, lekko połyskujący w kolorze 961 za 25 złotych. Piękny połyskując, metaliczny lakier ma w swojej ofercie Ados- Art de Lautrec za około 6 złotych. Jest to numerek 32.

I na koniec mam dla Was lakier w kolorze czekolady. Dla mnie jest to wspaniały kolor właśnie na tę porę roku. Jest to Celia, numerek 28 Cocoa . Cena 6- 7 złotych.

A teraz czas na trendy w makijażu. Podobnie jak przy paznokciach bardzo modne są czerwone usta, złote cienie, niebieskie, kobaltowe cienie. Oprócz tego hitem są ciemnie kreski, zrobione eye linerem. Zobaczcie kilka fotek, przedstawiających te trendy. Pamiętajcie, że każdą fotkę możecie sobie powiększyć ;)



Mam nadzieję, że wpis będzie dla Was przydany. Zapraszam Was do komentowania i oglądania mnie na yt. Buziaki ;*

wtorek, 4 października 2011

Mój pierwszy makijaż na yt!


Zapraszam Was na mój kanał! W końcu, po wielu namowach, nakręciłam filmik makijażowy. Makijaż wykonałam głównie paletką NYX Nude on Nude. Jest bardzo delikatny, subtelny i dla każdego.
Z filmiku jestem zadowolona, choć czasem światło płatało figle! Ale trudno....
Oglądajcie i komentujcie!

niedziela, 2 października 2011

Pędzle z Inglota.

Podczas moich ostatnich zakupów w Inglocie, dostałam do Pani sprzedawczyni ulotkę, gdzie można zobaczyć wszystkie pędzle Inglota. Nakręciłam więc filmik, gdzie przedstawiam te pędzle, a tutaj wrzucam zdjęcie tej ulotki. Mam nadzieję, że się Wam przyda.

wtorek, 27 września 2011

Ulubiecy września 2011

Ten czas tak szybko leci.... Kończy się wrzesień, zaczyna października.... Czas wracać na studia!
Oto moi ulubieńcy tego miesiąca:

Inglot AMC-Lip Paint- jest to pomadka do ust w słoiczku. Ja mam numerek 61 i kosztowała 30 złotych. Pomadka ma wiele zalet. Po pierwsze jest bardzo mocno napigmentowna, więc kryje usta pięknym kolorem. Po drugie daje ustom, piękny satynowy wygląd. Po trzecie zawiera kolagen, co powiększa nasze usta. Niestety nie da się jej zaaplikować ,,na szybko". Potrzeba pędzelka, patyczka do uszów lub palców, co może być nie komfortowe. Jeśli nałożymy ją palcami, otrzymamy całkiem inny, ale ciekawy efekt. Pomadka ładnie pachnie, nie wysusza ust i jest bardzo wydajna. Mogłaby jednak trochę dłużej utrzymywać się na ustach, ale mimo wszystko ją uwielbiam.

Inglot- pędzelek do ust- ponieważ nie miałam takiego, a kupiłam sobie wyżej wspomnianą pomadkę, postanowiłam go kupić. Kosztował 19 złotych i sprawdza się bardzo dobrze. Opakowanie przypomina długopis, dlatego możemy bez problemu wrzucić go np. do torebki. Wykonany jest z włosia sobola. Tworzy bardzo fajny duet z pomadką i jak na razie sprawdza się super.

Ziaja- Blubel (owocowy błyszczyk do ust)- ja mam wersję z jagodą i porzeczką, która kosztowała trochę więcej jak 5 złotych. Dla wielu Blubel to Bubel, ale nie dla mnie.Nie traktuje go jako błyszczyk, ale jako świetny balsam do ust. Zawiera wiele witamin, lanoline,olej Canola, a więc świetnie odżywia i nawilża usta. Kiedy nałożymy go na noc, obudzimy się z gładkimi i pięknie wyglądającymi ustami. Ma żelową konsystencję i łatwo rozprowadza się na ustach. Polecam!

Kobo- Long Lasting Eye Liner- kupiłam ją w promocji za 10 złotych, normalnie kosztuje koło 13 złotych. Mam kolor fioletowy, 204-Grape Violet. Jest to wysuwana kredka wodoodporna z temperówką. Zawiera witaminę E i wosk pszczeli. Jest miękka i bardzo łatwo zrobicie nią kreskę. Jest trwała i nie ściera się a powiek. Za tę cenę to naprawdę dobry produkt.

BeBeauty Green Nature- Regenerujący balsam do Ciała, wygładzająca formuła- rewelacyjny produkt za 7 złotych. Zawiera naturalne składniki roślinne, nie zawiera alergenów i sztucznych barwników, jest tolerowany przez skórę wrażliwą i zaleca się go do stosowania dla skóry normalnej i suchej. Ma przyjemny zapach, szybko się wchłania i zostawia nawilżoną i wygładzoną skórę. Możemy go kupić w 200 ml tubce. Jest wydajny i naprawdę godny uwagi.

Zapraszam Was do obejrzenia filmiku, a wszystkim studentom, życzę powodzenia na studiach! ;)

środa, 21 września 2011

Urban Decay- Naked kontra NYX- Nude on Nude

Cześć! Zapraszam Was na moją pierwszą recenzję porównawczą. Porównam moją paletkę NYX Nude on Nude z paletką, którą otrzymałam do przetestowania od mojej widzki Doroty! (http://www.youtube.com/user/DariuszotkaMU) .

1. Opakowanie: Naked (N)- bardzo poręczne, łatwe do otwierania, pokryte materiałem ze złotymi napisami.
Nude on Nude (NN)- niewielkie plastikowe, masywne opakowanie, które czasem trudno otworzyć.

2. Zawartość: N- 12 cieni, 2 kredki, baza pod cienie, lusterko.
NN- 20 cieni, 10 szminek, lusterko i 2 aplikatory

3. Cienie: N-są świetnie na pigmentowane i mają kremową konsystencję. Dobrze się rozprowadzają i można je nakładać zarówno palcami jak i pędzlami. Jeśli nabierzemy za dużo produktu, może się obsypywać . Znajdziemy cienie matowe i błyszczące.
NN- dobra pigmentacja, ława aplikacja, nie są tak kremowe jak cienie Naked. Trzymają się cały dzień, nawet bez użycia bazy. Znajdziemy cienie matowe i błyszczące.

4. Dodatki: N- oprócz cieni mamy 2 kredki (czarną i brązową), które świetnie pasują do makijażu, jaki możemy zrobić tą paletką. Kredki są miękkie i się nie rozmazują. Dodatkiem jest również ich słynny primer, która przedłuża żywotność cieni na naszych powiekach. Dodane lusterko jest niewielkie
NN- szminki dołączone do cieni są super. Dają efekt błyszczyka i kolor szminki. Ich trwałość jest zadowalająca i pasują na wiele okazji. W zestawie mamy również aplikatory, które choć nie są najwyższej jakości to mogą się przydać. Mamy rrównież przydatne lusterko

5. Zastosowanie: N- piękne klasyczne cienie, idealne do pracy, do szkoły, a także na imprezę. Bardzo uniwersalny zestaw kolorystyczny.
NN- bardzo podobna gama kolorystyczna, która będzie pasowała każdemu i na każdą okazję.

6. Dostępność: N- w Polsce do kupienia tylko przez internet
NN- w Polsce do kupienia tylko przez internet.

7. Cena: N- 150-210 złotych
NN- 75- 120 złotych.

8. Porównanie: Zarówno opakowanie i zawartość oby paletek, jest w podobnej kolorystyce. Praktycznie wszystkie kolory z paletki Naked mają swój odpowiednik w palecie Nude on Nude.

9. Wady i najważniejsze zalety: N- cena, cienie mogą się obsypywać
NN- opakowanie, które potrafi się zaciąć,
N- trwałość, konsystencja, dodatki, kolory
NN-kolory, dodatki, trwałość

10. Co wybrać: Ja nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Obie paletki są świetne, a ich jakoś jest porównywalna. Kolory, która tam znajdziecie pasują każdemu i na każdą okazje. Nie zrobicie sobie nimi krzywdy. Jeśli chcecie zaoszczędzić wybierzcie NYX, a jeśli chcecie mieć kultowy już produkt, wybierzcie Naked.

Właśnie zaczęłam zgrywać filmik o tych paletkach na yt, także za chwile będziecie mogły go zobaczyć. Zachęcam do obejrzenia i komentowania!

Jeszcze raz dziękuję Dorocie za udostępnienie mi paletki Naked! ;* Pozdrawiam Cię ;*

czwartek, 15 września 2011

Kilka produktów do pielęgnacji włosów.

Wszyscy pragniemy mieć zdrowe, lśniące, pięknie wyglądające włosy. Półki sklepowe, aż uginają się do różnych masek, odżywek, balsamów i tego typu produktów, mających nam zapewnić włosy jak z reklamy. Dziś przedstawię Wam kilka produktów, które wytestowałam na swoich i nie tylko swoich włosach. Sama od wielu lat dbałam o swoje włosy, tylko i wyłącznie za pomocą jedwabiu. Od jakiegoś roku zdecydowałam się wprowadzić do pielęgnacji włosów różne maski i odżywki. Oto produkty , które chcę Wam dzisiaj przedstawić:

Schwarzkopf, Gliss Kur Shea Cashmere- Maseczka intensywnie pielęgnująca
Kupicie ją za około 20 złotych. Nakładam ją po umyciu włosów, dzięki czemu ma lepszy poślizg i aplikacja jest prostsza. Pozostawiam ją na 1 minutę i spłukuję. Dzięki niej włosy lepiej się rozczesują, są miękkie, nawilżone, pachnące i wygładzone. Konsystencja przypomina masło i ma piękny zapach, który długo utrzymuje się na włosach. Pomoże zarówno bardzo zniszczonym i przesuszonym włosom, jak również osobą, które potrzebują odżywienia i regeneracji. Świetnie nada się po okresie wakacyjnym.

Schwarzkopf, Gliss Kur, Hair, Repair with liquid kreatin complex
Jest to odżywka bez spłukiwania w sprayu. Aplikacja jest bardzo prosta. Odżywka kosztuje około 19 złotych. Przeznaczona jest do włosów zniszczonych i bardzo suchych. Sprawia, że nasze włosy rzadziej się łamią, łatwiej się rozczesują, regenerują się i mają piękny połysk. Jeśli męczycie włosy różnymi zabiegami fryzjerskimi i ,,smażyliście" je na słońcu, to jest to coś dla Was!

Marion, Natura Silk- Jedwabna kuracja
To najlepszy jedwab jaki miałam w cenie 11 złotych. Wygładza włosy, dosłownie ,,skleja" rozdwojone końcówki, włosy pięknie lśnią i lepiej się układają. Wystarczy jedna kropla preparatu, by nasze włosy stały się piękniejsze. Aplikacja jest bardzo łatwa, ponieważ posiada opakowanie z pompką i jest wydajny.

Schwarzkopf,Shauma- Jedwabiste rozczesywanie
Jest to nowość, która u mnie w ogóle się nie sprawdziła. Na szczęście kupiłam to w promocji za 6 złotych, normalnie kosztuje koło 10. Dusza ilość alkoholu w składzie, sprawia, że przesusza włosy. Absolutnie nie pomaga w rozczesywaniu, a wręcz plącze włosy. Nie zauważyłam, by regenerowała i nabłyszczała włosy. Dla mnie bubel!

Nivea, Hair Care-Diamon Gloss-Diamentowy blask.
Pisałam już od tej odżywce, dlatego tak krótko przypomnę, że ułatwia rozczesywanie włosów i nadaje im piękny blask. Kosztuje 8-9 złotych.

Zapraszam Was na obejrzenie filmiku, poświęconego tym właśnie produktom. Link znajdziecie na górze, po prawej stronie. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam gorąco! ;*

niedziela, 11 września 2011

Tanie i dobre, dobre i tanie część 3

Lubimy mieć dużo kosmetyków. Dobrze by było, gdyby jeszcze te kosmetyki, były naprawdę dobre. Najbardziej cierpi na tym nasz portfel. Ale można temu zaradzić. W serii ,,Tanie i dobre, dobre i tanie" pokazuje Wam produkty, który mimo swojej niskiej ceny są naprawdę godne uwagi. To już 3 część tej serii, ale 1 wpisana na tym blogu. Przy najbliższej okazji postaram się zrobić wpis o produktach z poprzednich części. A już teraz zapraszam Was do obejrzenia filmiku i przeczytania wpisu.

Olej rycynowy
Na pewno go znacie i lubicie. Ja też należę do fanów tego aptecznego produktu, który przeznaczony jest do celów nie związanych z naszą urodą. Za niecałe 2 zł mam produkt, który jest niezastąpioną odżywką do naszych rzęs, brwi i włosów. Wspaniale odżywia i sprawia, że nasze włoski nie tracą koloru. Za taką cenę to prawdziwe cudeńko!

Pędzelki z H&M
Tak jak mówiłam w filmiku, ja nie posiadam wielu pędzli. Trochę mi na to szkoda pieniędzy i uważam, że mogę ładnie się pomalować bez 1000 pędzli do 100 czynności. Takie pędzel z H&M jest świetny dla osób początkujących, podróżujących i mających podobne podejście do pędzli co ja.
Pędzelki wykonane są z włosia syntetycznego. Z jednej strony mamy języczkowaty pędzel do podkładu a z drugiej do pudru czy różu. Takie 2w1 kosztuje około 12 złotych. Włosie nie wypada, pędzle dobrze się myją i spełniają swoje zadanie tak jak należy.

Wibo- Eye liner
Za 4-5 złoty możemy mieć piękne czarne kreski. Jest bardzo wydajny, ma piękny czarny kolor i jest trwały. Jak dla mnie jedynym minusem jest zbyt duża ilość produktu, która nabiera się na pędzelek. Ale zawsze można sobie trochę tego tuszu zdjąć. Można nim zrobić zarówno cienkie jak i grube linie. Super!

Ziaja- Sopot, krem brązujący, relaksujący
Jest to super sprawa, gdy chcemy przedłużyć trwałość naszej wakacyjnej opalenizny, bądź trochę przybrązowić naszą buzię np. w zimie. Krem kosztuje 7-8 zł. Ma przyjemny zapach, lekką konsystencję, dzięki czemu ładnie się rozprowadza. Nasza skóra już po kilku godzinach staje się ładnie brązowa i promienista. Nie musimy martwić się o plamy , czy smugi. Nie zrobi nam krzywdy.

Joanna z apteczki babuni- Szampon normalizujący do włosów przetłuszczających się
Nie jest to może rewelacja, ale jak na szampon za 5 złotych jest godny polecenia. Dobrze oczyszcza, ma składniki pielęgnujące, włosy są świeże, puszyste i lśniące. Wiele osób narzeka, że słabo się pieni i jest mało wydajny. Ja mam inne zdanie, a mam włosy długie. Nałożony na mokre włosy, pieni się bardzo ładnie i nie potrzeba wylewać połowy butelki. Przeszkadzać może zapach i raczej wodnista konsystencja.