sobota, 30 czerwca 2012

Ulubieńcy czerwca 2012

Cześć!
Wszystkim, którzy rozpoczęli już wakacje szczerze zazdroszczę. Ja muszę na nie jeszcze trochę poczekać....
Zapraszam Was dziś, na moje ulubione produkty tego miesiąca. Muszę przyznać, że czerwiec to jeden z moich ulubionych miesięcy. To w tym miesiącu mam urodziny, rozpoczęłam przygodę z yt, zawsze dużo się dzieje i zwykle zaczynają się wakacje. Ja wprawdzie sesje mam za sobą, ale dopiero na początku lipca zdaję egzamin licencjacki....ehhh....  Czas na ulubieńców :



Inglot, konturówka w żelu- ja mam kolor 76- biały. Dlaczego biały? Jestem fanką programu ,,Bitwa na głosy". W jednym z odcinków, dziewczyny z drużyny Kamila Bednarka miały zrobione piękne kreski za pomocą białego eyelinera. Strasznie mi się to spodobało i postanowiłam taki mieć. Swój eyeliner kupiłam właśnie w Inglocie za około 35 złotych. Nie jest to mało.Ma wiele zastosować, pięknie podbija kolory cieni, ożywia oko, nadaje na linie wodną. Super!  Dla początkujących, jego konsystencja, może nieco utrudnić malowanie. Można wtedy zmienić ją używając duraline z Inglota lub...

Kobo Professional, utrwalająca baza pod cienie sypkie- to właśnie coś takiego jak płyn duraline z Inglota.  Baza z Kobo kosztuje w promocji 10 złotych, cena regularna to 15-20 złotych. Bardzo ładnie podbija kolor cieni, zmienia cienie w kolorowe eyelinery . Ma wiele zastosowań. Jest wydajna i godna polecenia w cenie promocyjnej :)

Catrice, pędzelek do eyelinera w żelu- a właściwie dwa pędzelki- zgięty i ścięty. Kosztował około 15 złotych, a zapakowany był w solidne opakowanie, które możemy użyć wielokrotnie.Kupiłam ten pędzelek z myślą, aby specjalnie używać go do białej konturówki z Inglota. Spisuje się świetnie i dobrze się czyści.

ColoursWorks London- czyli paleta 18 cienie. Dostałam ją już jakiś czas temu z Anglii. Wydaje mi się, że nie jest dostępna w Polsce.  Zawiera piękne, dobrze napigmentowane kolory, która przyjemnie się aplikują. To właśnie za pomocą tych cienie, bazy z kobo, eyelinera z inglota i pędzelka z catrice tworzyłam na oczach kolorowe kreski, które wzbudzały zachwyt. Bardzo dobry produkt, polecam :)

Rimmel, wake me up- kosztuje około 40 złotych, ja kupiłam go dzięki kuponowi rabatowemu za około 22-24 złote.  Jest idealny, kiedy mamy za sobą długą imprezę, nieprzespaną noc, lub nasza buzia jest poszarzała i sucha. Skóra wygląda po nim promiennie i zdrowo. Ma w sobie małe drobinki, widoczne w słońcu. Rozprowadza się ładnie, ale kryje średnio. Posiadaczki cer tłustych już po jakiś 2 godzinach, zaczną się nieestetycznie błyszczeć. Cery mieszane powinny używać podkładu matującego w strefie T, a na reszcie twarzy właśnie tego podkładu. Często ja tak właśnie robię. Ładnie stapia się ze skórą i wygląda naturalnie.

Sensique, zmywacz do paznokcie o zapachu orchidei z dozownikiem i pompką- kosztował około 8 złotych. Urzekła mnie w nim właśnie ta pompka i dozownik. W zmywaniu spisuje się całkiem dobrze, jest średnio wydajny. Zapach jest taki sobie, ale pokochałam tą pompkę. Wystarczy przyłożyć wacik, nacisnąć i już możemy zmywać paznokcie.

AA, Wrażliwa natura 20+, nawilżająco- rozjaśniający krem pod oczy- cena promocyjna to 10 złotych, regularna to 15 złotych. Krem nie działa cudów, ale przecież w wieku 20 lat nie musimy spłycać zmarszczek, czy napinać skóry. On po prostu bardzo, bardzo dobrze nawilża, ładnie się rozprowadza i szybko wchłania. Nie zawiera parabenów, konserwantów i innych złych składników, dlatego warto spróbować.

L'biotica, Regenrujący krem do rzęs- produkt- cudo! Jeśli malujecie rzęsy, doczepiacie sztuczne rzęsy i poddajecie je innym zabiegom, to musicie mieć ten krem.  Kupicie go w aptece za około 15 złotych. Ma on odżywić rzęsy, wydłużyć je, nawilżyć, pogrubić i zapobiec wypadaniu. Zgadzam się z tym wszystkim. Na dole możecie zobaczyć moje rzęsy przed  i po 32 dniach używania tego kremu. Naprawdę działa, ale musicie pamiętać o systematyczność i codziennym wieczornym nakładaniu go na umyte z makijażu rzęsy. Produkt jest bardzo wydajny i myślę, że wystarczy mi jeszcze na jakieś 2-3 miesiące stosowania. Na pewno pokażę Wam efekty po tym czasie, ale zadowolona jestem już teraz. Rzęsy w ogóle nie wypadają, są ciemniejsze i dłuższe. Produkt nie podrażnia moich oczu.

L'oreal, colour rich vernis- mój numer to 204, kupiłam go w promocji za 10 złotych, cena regularna to 20 złotych. Kolor jest piękny, to brudny róż, który bardzo ładnie wygląda na paznokciach. Sam lakier ma świetną jakość, ładnie się rozprowadza i długo utrzymuje.


Luksja,, witaminowy nektar pod prysznic- za 500 ml zapłacimy około 9-12 złotych. Ja swój wariant zapachowy Grapefruit & Pomegranate dostałam od strony papilot.pl. Strona na organizowała wielkie testowanie tego produktu i udało mi się wsiąść w nim udział. Produkt ma przyjemny zapach, dobrze się pieni i jest wydajny.  Idealny na lato. :) 

Bioderma, Sensibo H2O, płyn micelarny- w końcu i ja mam ten produkt. Jest o nim głośno już od dawna, ale jakoś nie mogłam wydać na niego tych 60-70 złotych. Wpadł w moje ręce, dzięki promocyjnej cenie 39 złotych i nie żałuje.  Również i ja stałam się jego fanką. Cudowanie i szybko zmywa makijaż, nawet ten bardzo ciemny na oku. Nie podrażnia, nie uczula, pielęgnuje buzie. Zostało o nim już tak wiele powiedziane, że nie będę Was już zanudzać. Powiem tylko, że go uwielbiam.

Tyle na dziś. Buziaki! ;*


wtorek, 26 czerwca 2012

U-u-u- urodziny! ;D

24 czerwca świętowałam swoje 22 urodziny. Niestety natłok spraw związanych z tym dniem, ale też zbliżającą się wielkimi krokami obroną, sprawił że wpis pojawia się dopiero dziś.

Chciałabym Wam pokazać jak wyglądałam w dniu swoich 22 urodzin. Postawiłam na dość naturalny, dziewczęcy look z użyciem nowych kosmetyków. :)


 Paznokcie- Essence studio nails fashion sticker gel style, 01 cult obejct from capetown. To nic innego jak naklejki na całe paznokcie. Nie zwracajcie uwagi na niedociągnięcia ;P Użyłam ich pierwszy raz i moje paznokcie, były do nich odrobinę za długie.


Makijaż- podkład: Deremika, true magiq 04 natural beige, puder: puder bambusowy z Biochemii Urody, róż : essence, marble mania blush, 01, oczy: catrice, revoltaire smokey eyeshadow palette, eye liner wibo, tusz: Lancome, hypnose drama, usta: Paese, Milky Lips, nr.606

Tutaj chyba tańczę.... ;D
Strój: spodnie i bluzka- KappAhl, koszulka pod bluzką- Butik, pierścionek-Bijou Brigitte , kolczyki- sklep ze złotą i srebrną biżuterią w moim mieście.

O! I tak wyglądałam :) Dzień i wieczór w dniu moich urodzin były naprawdę wspaniałe. Dostałam wiele życzeń,super prezentów i usłyszałam mnóstwo ciepłych słów :)

sobota, 23 czerwca 2012

Mój Avon część 2

Cześć!
Dziś część 2 wpisu, w którym pokażę Wam co obecnie gości w moim zbiorach, właśnie marki Avon. Jeśli nie  czytałyście część 1 to zapraszam tutaj.




Nie wiem jak to się stało, ale ostatnio kiedy pisałam Wam o kolorowych produktach do makijażu marki Avon, na zdjęciu zabrakło tego produktu. Przedstawię go Wam więc teraz. :)

MagiX Face Perfector SPF 20, bezbarwny podkład ,,idealna gładkość"- to nic innego jak baza po makijaż. Cena regularna to około 43 złotych, promocyjna 30-35 złotych. Stosuje go właśnie jako bazę i sprawdza się świetnie, nawet w deszcz, czy ciepłe dni. Utrwala makijaż, wygładza i ujednolica cerę, matując ją.  Rozprowadza się łatwo i szybko. Gorąco polecam!

 A teraz produkty, który przygotowałam specjalnie do części 2 :)



Nail Experts, Peeling and brittleness solver- czyli odżywka do paznokci, która ma wzmacniać paznokcie i przeciwdziałać ich rozdwajaniu. O ile bardzo nie lubię lakierów z Avonu, to odżywki są całkiem ok. Cudów nie zdziałają, ale są dobre do takiej codziennej pielęgnacji. Cena regularna to około 20 złotych, promocyjna 10-15 złotych. Odżywka dzięki swojemu niebieskiemu zabarwieniu, delikatnie zakrywa żółte paznokcie. Ja stosuje ją jako lakier bazowy i ochronny, na który nakładam lakier kolorowy.

Nail expert, strong results- zapłacimy za nią około 20 złotych, lub w promocji 10-15 złotych. Jest to odżywka wzmacniająca i utwardzająca paznokcie. Bardzo dobrze spisuje się w tej roli. Kiedy ją aplikuje i błyskawicznie schnie, jakby wchłania się w paznokieć, przez co  nie jest widoczna. Jest bardzo wydajna i starcza na długo. Naprawdę pomaga naszym paznokciom

Celebre, woda toaletowa- cena regularna to 63 złote, promocyjna 30-40 złotych. Nie jest to zapach dla każdego, ponieważ jest dość ciężki i intensywny. Jest kwiatowo-owocowy (arbuz, cyklamen, peonia). Myślę, że bardziej przypadnie do gustu paniom starszym, niż młodszym. Zapach nie jest zbyt trwały.

Perceive, roletka- kosztuje około 14 złotych, lub w promocji około 10 złotych. Bardzo ładny, świeży zapach (frezja, gardenia, biały pieprz, gruszka, goździk, śliwka damasceńska, orchidea waniliowa, piżmo, drzewo sandałowe). Nie jest zbyt trwały, ale taka mała roletka sprawia, że mogę mieć ją zawsze ze sobą i szybko odnowić zapach.

Color trend, błyskotliwy eye liner w płynie- regularna cena to około 14 złotych, promocyjna około 10 złotych. Wydaje mi się, że ten produkt dostępny jest jedynie w okresie sylwestrowo-karnawałowym. Łatwy w użyciu, może byś stosowany na wiele sposobów. Ładnie rozświetla oko, a brokat nie obsypuje się.

Foot works, intensywnie pielęgnujący krem do masażu stóp na noc- zapłaciłam za niego 9,90. Regularna cena sięga około 15 złotych. Pisałam Wam o nim tutaj. Bardzo ładnie nawilża i odżywia stopy, szczególnie gdy po aplikacji założymy skarpetki.

Planet Spa, Wygładzająca maseczka do twarzy. Formuła peel-off i Maseczka głęboko oczyszczająca pory Tajski Kwiat Lotosu. Pisałam o nich tutaj.  Ich regularna cena to 20 złotych, promocyjna to około 10 złotych, możecie też kupić jednorazowe saszetki. Są łatwe w użyciu i naprawdę działają. Ta pierwsza maseczka świetnie nawilża twarz, ta druga oczyszcza buzię. Polecam :)

Foot works, cherry ice, spray do stóp- cena regularna wynosi około 15 złotych, promocyjna 10 złotych. Chłodzi stopy i przynosi im ulgę, choć nie na długo. Ma przyjemny zapach.

Foot works lawendowa maseczka, krem i peeling do stóp- ten zestaw kupiłam w cenie promocyjnej za 15 złotych.  Peeling jest delikatny, ale skuteczny. Krem zawsze używam po peelingu i naprawdę bardzo dobrze nawilża stopy. Maseczka dogłębnie je odżywia, nawilża, wygładza. Polecam produkty do stóp z Avonu. :)


I tak kończy się część 2. Póki co części 3 nie przewiduje, choć ostatnio w moje ręce wpadły produkty z serii solutions. :) :)
Czekam na Wasze opinię na temat kosmetyków z Avonu. Ja nie jestem ich wielką fanką, ale zawsze znajdzie się coś ciekawego i godnego polecenia. :)

Na zakończenie dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim wpisem. Cisze się, że seria ,,W roli głównej..." przypadła Wam do gustu. Już na początku lipca zapraszam Was na kolejny wywiad, ze znaną i lubianą blogerką. :)
pa ;*




środa, 20 czerwca 2012

W roli głównej...... Patrycja! odc.1

Witam serdecznie w nowej serii wpisów na moim blogu. :)
Od zawsze ciągnęło mnie do dziennikarstwa. W młodości nagrywałam radiowe audycje, a nawet wydawałam własną gazetkę. Dziś niestety ta moja pasja poszła w odstawkę, ale .... postanowiłam wrócić do dawnego hobby. Pomyślałam o serii wywiadów  z moimi ulubionymi blogerkami i yotubowiczkami, właśnie na moim blogu. Połączę w ten sposób moją miłość do kosmetyków i dziecięcy zapał do dziennikarstwa.

Dziś w roli głównej....... Patrycja, prowadząca blog kolorowypieprz.blogspot.com!



Znam ją niemal od początku rozpoczęcia prowadzenia swojego kanału i bloga. Jest czarodziejką w kuchni i miłośniczką kosmetycznych wymianek. Nie boi się kolorów w stroju i makijażu. Zawsze znajdzie ciekawe promocje i nowinki ze świata mody i urody. Jak sama o sobie mówi, jest wielkim uparciuchem, który kocha czytać książki. Poznajcie Patrycję....

Część 1 kilka pytań prywatnych

- Czytałam, że kobiety o imieniu Partycja, są patriotkami, lubią być samodzielne, są uparte i niezależne. Jak to jest u Ciebie?
Jestem największym uparciuchem jakiego...znam:) Jednak skłaniałabym się raczej ku nazwaniu go ambicją i złością na własne porażki. Każdą wadę staram się zamienić w zaletę. Zawsze. Jestem samodzielna, jednak w ciężkich chwilach często wpadam w skrajność. Wtedy na moją bezradność nie ma leku:)

- Z jakiego miasta pochodzisz?
Urodziłam się na Kujawach- w Bydgoszczy.

- A w jakim najchętniej byś zamieszkała i dlaczego?
Jak typowe bliźnięta- zmieniam zdanie bardzo często. Na dowód braku zdecydowania wybieram dwa miejsca: apartamentowiec w centrum Tokio (wir aglomeracji, tętno miasta...) i domek w sercu Bieszczad (spokój, wilki i woda ze strumieni:))

- Co cenisz w ludziach?
To, czego nie mam ja- a chciałabym mieć: zdecydowanie, cierpliwość...

- A co cenisz w sobie?
Ambicję i wszechstronność.




Cześć 2 kilka pytań urodowo-modowych

- Jak długo prowadzisz już swój blog?
W październiku 2011 roku umieściłam na nim swój pierwszy post, choć w głowie prowadziłam go już dużo dłużej:)

- Jego założenie to była spontaniczna decyzja, czy raczej przemyślana?                                      
Po długich przemyśleniach i podchodach- pewnego dnia i całkiem spontanicznie założyłam swoją witrynę;)

- Na Twoim blogu można znaleźć porady zarówno kosmetyczne, modowe jak i kulinarne. Które z tych dziedzin jest Ci najbliższa i dlaczego?
Zdecydowanie wątki kulinarne. Kocham gotować. Sprawia mi to ogromną frajdę. Gotując wyrażam miłość, zmęczenie, stres, zdenerwowanie. Czuję wtedy, że...czaruję.

- Co poradziłabyś 13-letniej dziewczynce, które chce już zacząć przygodę z makijażem?
Wizytę na stoisku z lalkami Barbie- przecież są dostępne „głowy” do czesania i makijażu :) 13 lat to zdecydowanie za mało na rozpoczęcie przygody z kosmetykami kolorowymi.

- Jaki produkt/metoda itp. jest Twoim hitem kosmetycznym ostatnich miesięcy?
Myślę, że manikiur hybrydowy- u stóp jest po prostu niezastąpiony na lato i kontakt z wodą;) Jeśli chodzi o produkt- będą to kolorowe kredki do oczu i krzykliwe pomadki:) Nie rozstaję się z nimi ani na moment.

- Jakich produktów Twoim zdaniem jest wciąż za mało na rynku urodowym?
Wciąż mało jest marek profesjonalnych i trwałych, które są ogólnodostępne np. w drogeriach. Mam tu na myśli za równo produkty do makijażu, preparaty do włosów, akcesoria...

- Jak określiłabyś swój styl ubierania?
Klasycznie, po swojemu i zawsze jeden element krzykliwy lub nie pasujący do reszty:) Często dobieram strój do humoru...

- Inspirujesz się jakimiś osobami, gdy dobierasz sobie strój i makijaż?
Chciałabym- będąc w wieku mojej mamy- wyglądać jak ona :). Jednak ubrania i makijaż to wyłącznie moja stylistyka :)

Część 3 kilka pytań tematycznych- Euro 2012

- Jesteś fanką piłki nożnej?
Zdecydowanie nie- ograniczam to tylko do porywów w stylu „Euro” lub obecności na trybunach raz na jakiś czas ;)

- Jaki zareagowałaś, gdy dowiedziałaś się, że będziemy gospodarzami Euro 2012?
Zdziwieniem i niedowierzaniem. Przyznam szczerze- nie wierzyłam, że się uda. Zwłaszcza, że miałam blisko na budowę wrocławskiego stadionu :)

- Euro trwa już jakiś czas. Jak oceniasz to co widziałaś do tej pory?
Doceniam i jestem pozytywnie zaskoczona. Można wręcz powiedzieć, że...dumna.

- Kibicowałaś Polskiej drużynie? Zaopatrzyłaś się w różnego rodzaju gadżety typu farbki do twarzy, czapki...?
Mam czapkę- przyda się jeszcze kiedyś:) Podobnie jak flaga. Jednak nie wykonałam ani makijażu- ani manikiuru w stylistyce „Euro” ;). Bo farbki na policzku się nie liczą- prawda? Zdecydowanie więcej zdziałałam kulinarnie- różne koko euro specjały:). Na gadżety patriotyczne nie wydałam więcej niż 10 zł...

- Kiedy nasi chłopcy już nie grają, komu kibicujesz?
Może Szwecji? Choć czuję w finale drużynę niemiecką:)

- Najprzystojniejszy zawodnik naszej reprezentacji?
Zdecydowanie Marcin Wasilewski- dziwne, bo mój typ to zdecydowanie skandynawski wielkolud:)


Kiedy pada deszcz.... mam ochotę na spacer  w nowych kaloszach i budyń czekoladowy z kleksem dżemu z wiśni...
Szminka to... największa broń kobiety...
Za rok będę...stara, pomarszczona, nie w ciąży...
Nigdy nie przestanę kupować... „Charakterów” i książek- chociaż mam już czytnik e- booków ;)

-Bardzo dziękuję! Mam nadzieję, że przyjemnie odpowiadało Ci się na pytania.
Dziękuję :)i pozdrawiam!






Dziękuję Patrycji za to, że zgodziła się wziąć udział w wywiadzie i nie przestraszyła się moich ''dziennikarskich" umiejętności :) Zamieszczone zdjęcia, udostępniła mi gwiazda dzisiejszego wpisu :)
Was drodzy czytelnicy proszę o wyrozumiałość i czekam na Wasze opinię na temat tej serii na moim blogu. Podoba Wam  się? Chcecie więcej?

wtorek, 19 czerwca 2012

Mój Avon część 1

Hej, hej! :)
Jedna z moich widzek na yt poprosiła mnie o zrobienie filmiku na temat produktów z Avonu. Dziś spełnię jej prośbę, dlatego zapraszam do poczytania i pooglądania .

Nie jestem związana w żaden sposób z marką Avon i nie jestem też konsultantką. Kosmetyki kupuje wybierając je z katalogów u swoich znajomych.Moje ogólne zdanie na temat Avonu jest dobre. Mają swoje lepsze i gorsze produkty, jak w każdej marce kosmetycznej. Dziś zapraszam Was do poczytania o kilku produktach kolorowych, które obecnie mam w swojej kolekcji. :))




True colour, eyeshadow quad, poczwórne cienie do powiek- cena regularna wynosi około 36 złotych. Ale jak wiecie w Avonie są często promocje i możemy ją kupić w cenie od 25 do 20 złotych. Moja paletka to kolor glitz&glamour. Zawiera w sobie duże lusterko i aplikator. Cienie są łatwe w użyciu. Dla początkujących i mniej wprawionych w dobieraniu i łączeniu kolorów jest ściągawka jak używać właśnie tej paletki. Cienie są całkiem dobrze napigmentowane i dość trwałe. Nie obsypują się. Można ich używać zarówno na mokro jak i na sucho. Na moich powiekach spisują się dobrze. Poza tym same cienie zapakowane są w solidne i ładne opakowanie.

Ultra colour rich szminka- ja mam 4 próbki szminek z tej serii, które kupiłam za 70 gr :)Cena regularna pełnowymiarowego opakowania to 26 złotych, a promocyjna 15.99. Zaczynając od strony prawej moje kolory to: Red hot lips, Flirty Fuchsia, Can't resis coral, Satin Sheets. Szminki te są godne polecenia.  Mają trwałe, kryjące kolory. Nie wysuszają ust i pięknie je podkreślają. Są przyjemnie w użyciu. Myślę, że są też bardzo wydaje, bo moje małe próbki mam już bardzo długo.


Avon, SuperShock Gel Eyeliner Pencil- o tej żelowej kredce pisałam Wam już tutaj.  Mam ją w kolorze czarnym i jest naprawdę mega czarna. Cena regularna to 24 złote, promocyjna około 10-15 złotych.             Z łatwością można nią narysować kreski, jest trwała i nie rozmazuje się. Zaraz po zakupieniu jest idealnie zarepetowana, później same nie uzyskamy takiego efektu. Jest to duży minus, dlatego ja obecnie temperuje ją tak jak potrafię  i do aplikacji używam pędzelka. Nie jest też łatwa do zmycia, co jest jej plusem i minusem.

Arabian Glow, Bronzing Pearl- produkt, który można już chyba nazwać kultowym. Pisałam Wam o nim tutaj.  Nie jestem może fanką tego produktu, ale go lubię. Zawiera w sobie drobinki brązujące i rozświetlające.  Cena regularna wynosi około 45 złotych, promocyjna 30-35 złotych.  Kuleczki te sprawdzą się u osób zarówno z ciemną  jak i jasną karnacją, ponieważ efekt możemy sobie dozować. Są trwałe i wydajne.

Nailwear pro, lakier do paznokci- to mój jedyny lakier z Avonu w kolorze Gunmetal. Jedyny, ponieważ nie lubię tych lakierów. Cena regularna wynosi 20-25 złotych, promocyjna 10-15 złotych. Kupujemy go w ogromnej 12 ml butelce, co jest plusem i minusem. Szybko i łatwo pomalujemy sobie nim paznokcie, ale lakier bardzo szybko zejdzie, odpryśnie i zetrze się. Ja osobiście nie polecam.

Wysuwany błyszczyk w szmince- cena regularna 35 złotych promocyjna 20-25 złotych. Mój koloru to perfect nude. Sam pomysł błyszczyka i szminki w jednym opakowaniu jest super, jednak jakość obu produktów różni się od siebie. Szminka jest delikatna i słabo kryje, do tego mam wrażenie że wysusza usta. Błyszczyk daje piękny efekt i jest trwały.W połączeniu ze szminką, tworzy ciekawy efekt, powiększonych, błyszczących ust.


Już wkrótce zapraszam Was na część 2. z produktami głównie pielęgnacyjnymi.  A jeszcze w tym tygodniu pojawi się u mnie nowa seria wpisów, która mam nadzieję przypadnie Wam do gustu. :) Ale na razie to tajemnica :P

Czekam na Wasze opinie na temat produktów kolorowych marki Avon :)

sobota, 16 czerwca 2012

L'oreal, Color Rich Vernis, lakier do paznokci

Cześć!
W końcu czerwiec,  prawdziwy czerwiec. Za oknem słońce, jest ciepło, suuuper! :) Szkoda tylko, że powinnam się uczyć. No właśnie , powinnam.... ;P Ale nie ważne... dziś kibicujemy! Polska! Polska! ;D


Oto lakier, który jak wiecie udało mi się kupić na promocji w Rossmanie. Regularna cena tej serii lakierów z L'oreal to prawie 21 zł. Ja kupiłam go za 10 złotych.  Do wyboru były trzy kolor: żółty, czerwony i brudny róż, na który ja się zdecydowałam.
Jest to numer 204. Lakier ma szeroki pędzelek, co ułatwia malowanie. Ładnie kryje po 2 warstwach i pięknie błyszczy. Schnie dość długo, ale jest bardzo trwały. Jestem z niego bardzo zadowolona. Kolor jest bardzo ciekawy, idealny na każdą okazję, a sama buteleczka lakieru jest niewielka i elegancka. 

Będziecie dziś kibicować? ;)

środa, 13 czerwca 2012

Trzy podkłady i dwa tusze do rzęs, czyli promocja w Rossmanie :)

Cześć łowczynie kosmetycznych okazji!
Dziś wpis, który na pewno się Wam spodoba.

Jeśli jeszcze nie widziałyście najnowszej gazetki promocyjnej z Rossmana, to zajrzyjcie na www.rossnet.pl/promocje. Gazetka obowiązuje przez cały miesiąc, z tym że produkty, które możemy kupić taniej zmieniają się do dzień lub co 2 dni. Jest to naprawdę kusząca propozycja, ponieważ możemy zaoszczędzić 40, a nawet 50 %!
Promocja ta zaczęła się już 8 czerwca. Nie zdążyłam Wam właśnie wtedy o niej powiedzieć i przedstawić produkty, na które ja się skuszę. Mam jednak nadzieję, że to co dziś dla Was przygotowałam okaże się pomocne.
Oto co już udało mi się dorwać w niższych cenach:

 Niektóre z produktów, które znalazły się w gazetce promocyjnej są już w moich zbiorach. Chciałabym je Wam krótko zrecenzować, a być może skusicie się na ich kupno w dużo niższych cenach.




14 czerwca w czwartek możecie kupić podkład Maybelline Affinitone Mineral w cenie 15 złotych 49 groszy.
O tym podkładzie już Wam pisałam tutaj. Dobrze się rozprowadza i bardzo ładnie wygląda na twarzy. Dodaje cerze promiennego wyglądu, więc cery tłuste i mieszane, będą się po nim błyszczeć. Podkreśla suche skórki. Jest wydajny, kryje średnio.

16-17 czerwca  sobota/ niedziela możecie kupić podkład Rimmel Wake me up w  cenie 19, 99 złotych.
Jest idealny, kiedy mamy za sobą długą imprezę, nieprzespaną noc, lub nasza buzia jest poszarzała i sucha. Skóra wygląda po nim promiennie i zdrowo. Ma w sobie małe drobinki, widoczne w słońcu. Rozprowadza się ładnie, ale kryje średnio. Posiadaczki cer tłustych już po jakiś 2 godzinach, zaczną się nieestetycznie błyszczeć. Cery mieszane powinny używać podkładu matującego w strefie T, a na reszcie twarzy właśnie tego podkładu. Często ja tak właśnie robię. Ładnie stapia się ze skórą i wygląda naturalnie.

22  czerwca w   piątek możecie kupić tusz do rzęs Maybelline LLegal Lenght za 15,99 złotych.
Ma w sobie włókna, które przyczepiają się do naszych rzęs i bardzo ładnie je wydłużają. Efekt ten niestety nie utrzyma się przez cały dzień. Ładnie podkreśla rzęsy i je rozdziela. Podczas deszczu lub mrozu może się obsypać i rozmazać. 

26 czerwca we wtorek  tusz L'oreal mega volumne colagen będzie kosztował 22, 49 złotych.
Pisałam Wam o nim tutaj.  Bardzo ładnie pogrubia rzęsy i je wydłuża, są też mega czarne. Pamiętajcie, że jest to tusz pogrubiający i pośpiech, przy jego aplikacji nie jest wskazany. Produkt ma dużą, gęstą, łatwą w użyciu szczotkę.

28 czerwca we wtorek możecie kupić krem BB od Ganiera w cenie 11 złotych i 99 groszy.
O tym produkcie też już Wam pisałam tutaj.  Choć nie jest to typowy krem BB, a bardziej krem koloryzujący buzię, bardzo go lubię. Jednocześnie nawilża twarz, wyrównuje koloryt i zakrywa drobne niedoskonałości. Efekt krycia, możemy sobie dozować. Wygląda naturalnie i promiennie. Cery tłuste będą się po nim szybciej błyszczeć, ponieważ nie matuje, a rozświetla. Sprawdzi się u młodych dziewczyn, do zrobienia makijażu make up no make up lub podczas wakacji.

Dajcie znać, czy skusicie się na jakiś produkt z najnowszej gazetki promocyjnej Rossmana :)

czwartek, 7 czerwca 2012

Deremika, True Magiq kryjący i matujący

Cześć :)
Kilka tygodni temu w moje ręce wpadł polski podkład od Deremiki. Z tą marką nie miałam dużej styczności, dlatego zaciekawił mnie ten produkt.



Podkład kosztuje około 60 złotych. Z założenia ma kryć i matować skórę. Ja mam skórę mieszaną  i u mnie podkład spisuje się bardzo dobrze. Daje naturalny efekt gładkiej, satynowej buzi. Ładnie kryje i matuje . Możemy go nakładać gąbeczką, pędzlem lub palcami. Jeśli mamy więcej do ukrycia, zaleca się używanie gąbeczki. Ma lekką konsystencję, delikatny zapach, ładnie stapia się z cera, dzięki czemu wygląda naturalnie. Efekt utrzymuje się długo, choć wiadomo, że po jakimś czasie zaczynamy się błyszczeć. Na pierwszy rzut oka ma ładne "luksusowe" opakowanie ;) Jest dostępny tylko w kilku odcieniach, co może być problemem , dla osób bardzo bladych. Myślę, że sprawdzi się super u dziewczyn z cerą mieszaną i całkiem dobrze u dziewczyn z cerą tłustą. Warto spróbować! :)




Życzę Wam słonecznego długiego weekendu! :)

piątek, 1 czerwca 2012

Miss Sporty Clubbing Colour i Catrice Ultimate nail lacquer

Cześć! Miłośniczki lakierów, dziś coś dla Was :)

Pokażę Wam moje 2-lakierowe nabytki z ostatnich tygodni :)


 Pierwszy to lakier z Miss Sporty. Nie jestem fanką tych lakierów, ale skusiła mnie promocja w Rossmanie i bardzo ciekawy kolor.
Ta cudowna wiosenna brzoskwinka to numer 452.  Lakier kosztował w cenie promocyjnej około 4 złotych i nadal, możecie go jeszcze kupić w tej cenie. Lubię go za szeroki pędzelek. Ładnie kryje już po 2 warstwach i szybko schnie. Niestety szybko się ściera. i odpryskuje.



 A to lakier z Catrice. Zauroczył mnie swoim kolorem, który strasznie trudno sfotografować. Jest to 840 Genius In The Bottle. W zależności od padania światła raz jest bardziej zielony, raz złoty. Wygląda to świetnie i naprawdę przykuwa spojrzenia. Lakier ma szeroki pędzelek i ładnie kryje. Niestety jego trwałość nie jest zbyt zadowalająca, kosztuje 9.99 ;P.




Większość z moich czytelników to już dorosłe osoby, ale przecież i tak każdy z nas jest dzieckiem, dlatego...
Z okazji 1 czerwca życzę Wam dziecięcej beztroski i radości! ;* ;*