wtorek, 27 września 2011

Ulubiecy września 2011

Ten czas tak szybko leci.... Kończy się wrzesień, zaczyna października.... Czas wracać na studia!
Oto moi ulubieńcy tego miesiąca:

Inglot AMC-Lip Paint- jest to pomadka do ust w słoiczku. Ja mam numerek 61 i kosztowała 30 złotych. Pomadka ma wiele zalet. Po pierwsze jest bardzo mocno napigmentowna, więc kryje usta pięknym kolorem. Po drugie daje ustom, piękny satynowy wygląd. Po trzecie zawiera kolagen, co powiększa nasze usta. Niestety nie da się jej zaaplikować ,,na szybko". Potrzeba pędzelka, patyczka do uszów lub palców, co może być nie komfortowe. Jeśli nałożymy ją palcami, otrzymamy całkiem inny, ale ciekawy efekt. Pomadka ładnie pachnie, nie wysusza ust i jest bardzo wydajna. Mogłaby jednak trochę dłużej utrzymywać się na ustach, ale mimo wszystko ją uwielbiam.

Inglot- pędzelek do ust- ponieważ nie miałam takiego, a kupiłam sobie wyżej wspomnianą pomadkę, postanowiłam go kupić. Kosztował 19 złotych i sprawdza się bardzo dobrze. Opakowanie przypomina długopis, dlatego możemy bez problemu wrzucić go np. do torebki. Wykonany jest z włosia sobola. Tworzy bardzo fajny duet z pomadką i jak na razie sprawdza się super.

Ziaja- Blubel (owocowy błyszczyk do ust)- ja mam wersję z jagodą i porzeczką, która kosztowała trochę więcej jak 5 złotych. Dla wielu Blubel to Bubel, ale nie dla mnie.Nie traktuje go jako błyszczyk, ale jako świetny balsam do ust. Zawiera wiele witamin, lanoline,olej Canola, a więc świetnie odżywia i nawilża usta. Kiedy nałożymy go na noc, obudzimy się z gładkimi i pięknie wyglądającymi ustami. Ma żelową konsystencję i łatwo rozprowadza się na ustach. Polecam!

Kobo- Long Lasting Eye Liner- kupiłam ją w promocji za 10 złotych, normalnie kosztuje koło 13 złotych. Mam kolor fioletowy, 204-Grape Violet. Jest to wysuwana kredka wodoodporna z temperówką. Zawiera witaminę E i wosk pszczeli. Jest miękka i bardzo łatwo zrobicie nią kreskę. Jest trwała i nie ściera się a powiek. Za tę cenę to naprawdę dobry produkt.

BeBeauty Green Nature- Regenerujący balsam do Ciała, wygładzająca formuła- rewelacyjny produkt za 7 złotych. Zawiera naturalne składniki roślinne, nie zawiera alergenów i sztucznych barwników, jest tolerowany przez skórę wrażliwą i zaleca się go do stosowania dla skóry normalnej i suchej. Ma przyjemny zapach, szybko się wchłania i zostawia nawilżoną i wygładzoną skórę. Możemy go kupić w 200 ml tubce. Jest wydajny i naprawdę godny uwagi.

Zapraszam Was do obejrzenia filmiku, a wszystkim studentom, życzę powodzenia na studiach! ;)

środa, 21 września 2011

Urban Decay- Naked kontra NYX- Nude on Nude

Cześć! Zapraszam Was na moją pierwszą recenzję porównawczą. Porównam moją paletkę NYX Nude on Nude z paletką, którą otrzymałam do przetestowania od mojej widzki Doroty! (http://www.youtube.com/user/DariuszotkaMU) .

1. Opakowanie: Naked (N)- bardzo poręczne, łatwe do otwierania, pokryte materiałem ze złotymi napisami.
Nude on Nude (NN)- niewielkie plastikowe, masywne opakowanie, które czasem trudno otworzyć.

2. Zawartość: N- 12 cieni, 2 kredki, baza pod cienie, lusterko.
NN- 20 cieni, 10 szminek, lusterko i 2 aplikatory

3. Cienie: N-są świetnie na pigmentowane i mają kremową konsystencję. Dobrze się rozprowadzają i można je nakładać zarówno palcami jak i pędzlami. Jeśli nabierzemy za dużo produktu, może się obsypywać . Znajdziemy cienie matowe i błyszczące.
NN- dobra pigmentacja, ława aplikacja, nie są tak kremowe jak cienie Naked. Trzymają się cały dzień, nawet bez użycia bazy. Znajdziemy cienie matowe i błyszczące.

4. Dodatki: N- oprócz cieni mamy 2 kredki (czarną i brązową), które świetnie pasują do makijażu, jaki możemy zrobić tą paletką. Kredki są miękkie i się nie rozmazują. Dodatkiem jest również ich słynny primer, która przedłuża żywotność cieni na naszych powiekach. Dodane lusterko jest niewielkie
NN- szminki dołączone do cieni są super. Dają efekt błyszczyka i kolor szminki. Ich trwałość jest zadowalająca i pasują na wiele okazji. W zestawie mamy również aplikatory, które choć nie są najwyższej jakości to mogą się przydać. Mamy rrównież przydatne lusterko

5. Zastosowanie: N- piękne klasyczne cienie, idealne do pracy, do szkoły, a także na imprezę. Bardzo uniwersalny zestaw kolorystyczny.
NN- bardzo podobna gama kolorystyczna, która będzie pasowała każdemu i na każdą okazję.

6. Dostępność: N- w Polsce do kupienia tylko przez internet
NN- w Polsce do kupienia tylko przez internet.

7. Cena: N- 150-210 złotych
NN- 75- 120 złotych.

8. Porównanie: Zarówno opakowanie i zawartość oby paletek, jest w podobnej kolorystyce. Praktycznie wszystkie kolory z paletki Naked mają swój odpowiednik w palecie Nude on Nude.

9. Wady i najważniejsze zalety: N- cena, cienie mogą się obsypywać
NN- opakowanie, które potrafi się zaciąć,
N- trwałość, konsystencja, dodatki, kolory
NN-kolory, dodatki, trwałość

10. Co wybrać: Ja nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Obie paletki są świetne, a ich jakoś jest porównywalna. Kolory, która tam znajdziecie pasują każdemu i na każdą okazje. Nie zrobicie sobie nimi krzywdy. Jeśli chcecie zaoszczędzić wybierzcie NYX, a jeśli chcecie mieć kultowy już produkt, wybierzcie Naked.

Właśnie zaczęłam zgrywać filmik o tych paletkach na yt, także za chwile będziecie mogły go zobaczyć. Zachęcam do obejrzenia i komentowania!

Jeszcze raz dziękuję Dorocie za udostępnienie mi paletki Naked! ;* Pozdrawiam Cię ;*

czwartek, 15 września 2011

Kilka produktów do pielęgnacji włosów.

Wszyscy pragniemy mieć zdrowe, lśniące, pięknie wyglądające włosy. Półki sklepowe, aż uginają się do różnych masek, odżywek, balsamów i tego typu produktów, mających nam zapewnić włosy jak z reklamy. Dziś przedstawię Wam kilka produktów, które wytestowałam na swoich i nie tylko swoich włosach. Sama od wielu lat dbałam o swoje włosy, tylko i wyłącznie za pomocą jedwabiu. Od jakiegoś roku zdecydowałam się wprowadzić do pielęgnacji włosów różne maski i odżywki. Oto produkty , które chcę Wam dzisiaj przedstawić:

Schwarzkopf, Gliss Kur Shea Cashmere- Maseczka intensywnie pielęgnująca
Kupicie ją za około 20 złotych. Nakładam ją po umyciu włosów, dzięki czemu ma lepszy poślizg i aplikacja jest prostsza. Pozostawiam ją na 1 minutę i spłukuję. Dzięki niej włosy lepiej się rozczesują, są miękkie, nawilżone, pachnące i wygładzone. Konsystencja przypomina masło i ma piękny zapach, który długo utrzymuje się na włosach. Pomoże zarówno bardzo zniszczonym i przesuszonym włosom, jak również osobą, które potrzebują odżywienia i regeneracji. Świetnie nada się po okresie wakacyjnym.

Schwarzkopf, Gliss Kur, Hair, Repair with liquid kreatin complex
Jest to odżywka bez spłukiwania w sprayu. Aplikacja jest bardzo prosta. Odżywka kosztuje około 19 złotych. Przeznaczona jest do włosów zniszczonych i bardzo suchych. Sprawia, że nasze włosy rzadziej się łamią, łatwiej się rozczesują, regenerują się i mają piękny połysk. Jeśli męczycie włosy różnymi zabiegami fryzjerskimi i ,,smażyliście" je na słońcu, to jest to coś dla Was!

Marion, Natura Silk- Jedwabna kuracja
To najlepszy jedwab jaki miałam w cenie 11 złotych. Wygładza włosy, dosłownie ,,skleja" rozdwojone końcówki, włosy pięknie lśnią i lepiej się układają. Wystarczy jedna kropla preparatu, by nasze włosy stały się piękniejsze. Aplikacja jest bardzo łatwa, ponieważ posiada opakowanie z pompką i jest wydajny.

Schwarzkopf,Shauma- Jedwabiste rozczesywanie
Jest to nowość, która u mnie w ogóle się nie sprawdziła. Na szczęście kupiłam to w promocji za 6 złotych, normalnie kosztuje koło 10. Dusza ilość alkoholu w składzie, sprawia, że przesusza włosy. Absolutnie nie pomaga w rozczesywaniu, a wręcz plącze włosy. Nie zauważyłam, by regenerowała i nabłyszczała włosy. Dla mnie bubel!

Nivea, Hair Care-Diamon Gloss-Diamentowy blask.
Pisałam już od tej odżywce, dlatego tak krótko przypomnę, że ułatwia rozczesywanie włosów i nadaje im piękny blask. Kosztuje 8-9 złotych.

Zapraszam Was na obejrzenie filmiku, poświęconego tym właśnie produktom. Link znajdziecie na górze, po prawej stronie. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam gorąco! ;*

niedziela, 11 września 2011

Tanie i dobre, dobre i tanie część 3

Lubimy mieć dużo kosmetyków. Dobrze by było, gdyby jeszcze te kosmetyki, były naprawdę dobre. Najbardziej cierpi na tym nasz portfel. Ale można temu zaradzić. W serii ,,Tanie i dobre, dobre i tanie" pokazuje Wam produkty, który mimo swojej niskiej ceny są naprawdę godne uwagi. To już 3 część tej serii, ale 1 wpisana na tym blogu. Przy najbliższej okazji postaram się zrobić wpis o produktach z poprzednich części. A już teraz zapraszam Was do obejrzenia filmiku i przeczytania wpisu.

Olej rycynowy
Na pewno go znacie i lubicie. Ja też należę do fanów tego aptecznego produktu, który przeznaczony jest do celów nie związanych z naszą urodą. Za niecałe 2 zł mam produkt, który jest niezastąpioną odżywką do naszych rzęs, brwi i włosów. Wspaniale odżywia i sprawia, że nasze włoski nie tracą koloru. Za taką cenę to prawdziwe cudeńko!

Pędzelki z H&M
Tak jak mówiłam w filmiku, ja nie posiadam wielu pędzli. Trochę mi na to szkoda pieniędzy i uważam, że mogę ładnie się pomalować bez 1000 pędzli do 100 czynności. Takie pędzel z H&M jest świetny dla osób początkujących, podróżujących i mających podobne podejście do pędzli co ja.
Pędzelki wykonane są z włosia syntetycznego. Z jednej strony mamy języczkowaty pędzel do podkładu a z drugiej do pudru czy różu. Takie 2w1 kosztuje około 12 złotych. Włosie nie wypada, pędzle dobrze się myją i spełniają swoje zadanie tak jak należy.

Wibo- Eye liner
Za 4-5 złoty możemy mieć piękne czarne kreski. Jest bardzo wydajny, ma piękny czarny kolor i jest trwały. Jak dla mnie jedynym minusem jest zbyt duża ilość produktu, która nabiera się na pędzelek. Ale zawsze można sobie trochę tego tuszu zdjąć. Można nim zrobić zarówno cienkie jak i grube linie. Super!

Ziaja- Sopot, krem brązujący, relaksujący
Jest to super sprawa, gdy chcemy przedłużyć trwałość naszej wakacyjnej opalenizny, bądź trochę przybrązowić naszą buzię np. w zimie. Krem kosztuje 7-8 zł. Ma przyjemny zapach, lekką konsystencję, dzięki czemu ładnie się rozprowadza. Nasza skóra już po kilku godzinach staje się ładnie brązowa i promienista. Nie musimy martwić się o plamy , czy smugi. Nie zrobi nam krzywdy.

Joanna z apteczki babuni- Szampon normalizujący do włosów przetłuszczających się
Nie jest to może rewelacja, ale jak na szampon za 5 złotych jest godny polecenia. Dobrze oczyszcza, ma składniki pielęgnujące, włosy są świeże, puszyste i lśniące. Wiele osób narzeka, że słabo się pieni i jest mało wydajny. Ja mam inne zdanie, a mam włosy długie. Nałożony na mokre włosy, pieni się bardzo ładnie i nie potrzeba wylewać połowy butelki. Przeszkadzać może zapach i raczej wodnista konsystencja.

poniedziałek, 5 września 2011

Bielenda- Ideal Skin


Witam Was bardzo serdecznie! Za moim oknem jeszcze świeci słońce i nabrałam ochoty na nowy wpis i filmik, specjalnie dla Was.
Dziś chcę Wam pokazać 2 produkty, które z pewnością znajdują się w niejednym zakładzie kosmetycznym. Na szczęście takie cudeńka mogą gościć, również w naszych domach. Chodzi mi tutaj o produkty z Bielendy do profesjonalnego stosowania.

Na początek przedstawię Wam Peeling do ciała z czerwonym winem. Produkt kupimy w 600 gramowym słoiczku, w cenie 54 złotych. W jego skład wchodzi m.in olej winogronowy i witamina E. Te 2 składniki sprawiają, że nasza skóra jest chroniona przed działaniem wolnych rodników, słońcem, nawilża, wygładza, zmiękcza naskórek itp. Scrub pachnie bardzo przyjemnie i ma czerwony kolor. Podoba mi się również wielkość drobinek, które ścierają nasz naskórek. Żaden peeling kupiony w drogerii, nie dał mi takiego efektu jak właśnie ten. Skóra wygląda pięknie, jest gładka i nawilżona. Świetnie nadaje się przed opalaniem, bo dzięki niemu złapiemy piękny brąz. Oczywiście peeling powinnyśmy wykonać na 2-3 dni przed opalaniem. Również później pomaga zachować nam brąz na dłużej. Dla mnie jest to cudeńko!

Do tego scrubu możecie dokupić sobie różne inne produkty. Ja wybrałam maskę odmładzająco-ujędrniającą. Jeśli będziemy ją stosować systematycznie, nasze ciało naprawdę stanie się piękniejsze. Jej zadaniem jest m.in: ujędrnienie skóry, nawilżenie, redukcja cellulitu, eliminacja toksyn itp. Ja maskę aplikuję na wybrane miejsca pędzlem malarskim. Niestety ręką nie uda nam się jej precyzyjnie nałożyć, a poza tym produkt się marnuje. Następnie owijam się folią spożywczą i wskakuje pod koc na około 40 minut. Po tym czasie zmywam maskę i widzę jak moją skóra, staje się piękniejsza. Za 600 gramowy słoik zapłacimy 62 zł.

Oba produkty kupiłam na stronie: http://dcdpaznokcie.pl/site/. Warto tam zajrzeć, gdyż można zakupić również inne produkty do ciała, włosów, a nawet paznokci. Kupując je i umiejętnie stosując możecie poczuć się jak u kosmetyczki, ale w domowym zaciszu. Myślę, że to super sprawa!

Zapraszam Was do obejrzenia filmiku na temat tych produktów i czekam na Wasze komentarze! ;)