środa, 14 sierpnia 2013

Bielenda, Drogoceny olejek arganowy 3 w 1

Cześć!
Dziś recenzja, na którę wiele osób czekało z niecierpliwością. Odkąd pokazałam w ulubieńcach kosmetycznych miesiąca lipca, nowy olejek z Bielendy, dosłownie zawrzało zarówno tu i jak i na moim kanale na yt. Prosiliście mnie o oddzielną recenzję tego produktu i uznałam, że jest to świetny pomysł, ponieważ zdecydowanie na nią zasługuje. ;)


Olejek z Bielendy możemy kupić w trzech odsłonach: olejek z awokado, brzoskwiniowy i arganowy. Miałam przyjemność testować ten ostatni, dlatego dziś poznacie moją opinię na temat tego produktu. Kosztuje około 20 złotych w Rossmannie, ale polecam go szukać w mniejszych drogeriach, gdyż tam jego cena wynosi 17-18, a nawet 16 złotych. Zamknięty jest w plastikowym, dość poręcznym 150 ml opakowaniu z atomizerem. Po otwarciu możemy go używać, przez trzy miesiące. Jest to dość mało, ale jeśli pokochacie ten produkt tak damo jak ja, na pewno go szybko zużyjecie.


Stosować go możemy zarówno na ciało, twarz jak i włosy. Ja używam go w następujący sposób. Jeśli chodzi o ciało, stosuje go zwykle po kąpieli, bądź po opalaniu. Dzięki temu moja skóra jest nawilżona, jędrna i pokryta jakby satynową powłoczką. Lubię też aplikować go na nogi, kiedy zamierzam założyć krótkie szorty, bo wtedy wyglądają naprawdę dobrze, a opalenizna jest pięknie podkreślona.  Co do twarzy, używam go zawsze na noc. Wtedy budzę się z buzią pełną blasku i świetnie nawilżoną. Najrzadziej stosuje go na włosy, ponieważ w swoich zbiorach mam inne olejki. Zwykle używam odrobiny olejku w ciągu dnia, aby wygładzić włosy i dodać im blasku.
W każdym razie produkt ten może mieć wiele zastosowań, zależnie od naszych potrzeb. Możemy go użyć, gdy zamierzam założyć krótką i wydekoltowaną sukienkę, aby dodać skórze blasku. Warto go zabrać na urlop, aby odżywić skórę przed i po opalaniu. Można go wymieszać z ulubioną maseczką do włosów, aby wzmocnić jej działanie. Mogłabym wymieniać jeszcze wiele innych pomysłów na jego zastosowanie, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że jest to produkt, który świetnie pielęgnuje  i upiększa naszą skórę i włosy. 


Na plus zasługuje też skład produktu. Jest krótki i konkretny. Już na trzecim miejscu mamy olejek arganowy, ale oprócz niego też inne dobre składniki.
Producent obiecuje, że produkt ma nietłustą i lekką formułę. Faktycznie  jest ona lżejsza niż w przypadku standardowego olejku, ale nie zapominajmy, że jest to jednak olejek. Po aplikacji na twarz robi się ona błyszcząca, dlatego ja zawsze używam go na noc. W przypadku włosów i ciała, szybciej się wchłania więc nie ma problemu.
Minusem produktu, jest jego aplikacja. Atomizer nie wydobywa mgiełki, ale raczej plamę olejku. Ale przy wszystkich jego zaletach, zapominam to tej drobnostce.

Produkt polecam absolutnie każdemu, nie zależnie od wieku , czy typu skóry. Używam go ja, moja babcia, mama, znajomi i choć mamy różne wymagania, każdy z nas jest bardzo zadowolony. Używając go mam pewność, że robię dla siebie coś dobrego, a widać to od razu po aplikacji. Produkt świetnie nawilża, odżywia, ujędrnia i dodaje blasku. Tak jak wspominałam jego małym minusem jest aplikacja i dość wysoka cena, ale chcąc kupić 100 % olejek arganowy, też musimy wydać nie małą sumę. A w przypadku tego produktu olejek arganowy jest na trzecim miejscu w składzie. Nie jest to śladowa ilość, więc wiemy za co płacimy. Sprawdzi się o każdej porze roku i absolutnie dla każdego. Mogłabym napisać jeszcze o nim wiele, ale już dość, Na koniec niech padnie tylko jego słowo: Polecam!


11 komentarzy:

  1. widziałam go ostatnio w sklepie i tak się zastanawiałam, czy go nie wziąć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem jak sprawdzi się u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    wczoraj również kupiłam go w Rossmanie,nie miałam jeszcze Tego olejku i jestem ciekawa jego efektu
    Obserwuje,i zapraszam do mnie,będzie mi bardzo miło

    http://marianaszymanskastrus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla zainteresowanych analizą składu polecam http://beautycare1111.blogspot.com/2014/01/bielenda-drogocenny-olejek-arganowy-3w1.html

    OdpowiedzUsuń
  6. ja kupilam go sobie niedawno i jestem bardzo zadowolona:) wlosy piekne, blyszczace :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro olejek arganowy jest dopiero na trzecim miejscu, to znaczy, że za wiele go tam nie ma. Zatem dlaczego produkt nazywa się "olejek arganowy"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 100 % olej arganowy to właśnie "olej", dlatego producent mógł użyć nazwy olejek. A trzecie miejsce w składzie, to jeszcze nie takie najgorszy wynik :)

      Usuń
    2. Tylko, że wielu nie widzi różnicy między olejek arganowy, a olej arganowy. Można nawet zaryzykować, że dla wielu ładniej brzmiącą nazwą (analizując ilość zapytać wg Google Trendy) jest właśnie olejek arganowy. Nwet wiele sklepów olej arganowy nazywaja olejkiem, bo tak pewnie lepiej brzmi.

      A trzecia pozycja może oznaczać zarówno 50% udziału w produkcie jak i 5%. Patrząc na ceny oleju :) arganowego optować raczej należy za drugą opcją.

      Dlatego lepiej kupować czysty olej arganowy i ew. go potem dodawać, bo dzięki temu mamy pewność ile oleju jest w olejku :D

      Usuń