niedziela, 2 listopada 2014

Ulubieńcy października 2014.

Cześć! ;)
Wraz początkiem nowego miesiąca, zapraszam do poczytania o moich ulubionych kosmetykach miesiąca, który właśnie minął.


Flos Lek, żel ze świetlikiem i babką lancetowatą na powieki i pod oczy-  kosztuje około 6 złotych i jest świetnym "rozbudzaczem". Uwielbiam nakładać go rano zaraz po przebudzeniu. Chłodzi, napina i sprawia, że szybko zapominamy o spaniu. Na pewno sprawdzi się u osób, które dużo pracują przed komputerem, muszą wcześnie wstawać lub mają zmęczone oczy. Żel nie ma rewelacyjnego działania pielęgnującego, ale lubię go właśnie za to, że rozbudza moje spojrzenie każdego dnia.

Wibo, Glamour Satin- oto lakier z nowej kolekcji Wibo, o którym pisałam tutaj: klik. Zobaczcie jak wygląda na moich paznokciach.


Inglot, Cień do powiek- mój makijaż oczu w tym miesiącu był bardzo, bardzo minimalistyczny. Używałam jasny cień, dla rozjaśnienia spojrzenia i tusz do rzęs. Cień, o którym pisze to produkt z Inglota w kolorze: Pearl. Nakłada się go z łatwością, pięknie odbija światło, może być używano zarówno samodzielnie jak i z innymi cieniami. Kupiłam go w promocji za mniej niż 10 złotych.

 
Maybelline, Colossal Volum Exspress- tak jak już wspomniałam wcześniej mój makijaż oczu w tym miesiącu sprowadzał się tylko do użycia jasnego cienie i tuszu. Oto mój ulubiony tusz października. Już dawno nie używałam masakry z tradycyjną szczoteczką, ale skuszona promocją, zdecydowałam się na zakup tego produktu. Tusz w promocji kosztuje około 20 złotych, a bez niej jakieś 30 złotych. Ładnie wydłuża, pogrubia i przyciemnia rzęsy. Nie kruszy się i nie odbija na skórze.

Schwarzkopf, Got2b, Beach Girl, spray z solą morską- oto specyfik, które odkryłam w połowie miesiąca, dzięki mojej przyjaciółce Oli. Kosztuje około 15 złotych w promocji i jakieś 20 bez niej. Jego zadaniem jest stworzenia na włosach efektu plażowej fryzury- delikatny fal. A wszystko to bez użycia wałków, lokówek, czy innych tego typu przyrządów. Wystarczy spryskać włosy sprayem i je zakręcić. Ja zawsze aplikuje ten produkt wieczorem, następnie zwijam swoje włosy w dwa koczki ślimaczki i idę spać. Rano rozpuszczam włosy i mam piękne fale, których praktycznie nie trzeba już specjalnie układać, czy stylizować. Proste, prawda? Moje włosy nie są podatne na kręcenie. Ponadto są długie, grube i jest ich dość dużo, ale ten produkt daje rade je zakręcić i to na długo. Jego minusem jest fakt, że wysusza włosy, dlatego nie polecam go używać każdego dnia. Raz na jakiś czas na pewno nie zaszkodzi naszym włosom, a po jego użyciu warto nałożyć na włosy dobrą maskę lub odżywkę.  Zobaczcie co wyczarował na moich włosach.

Na zakończenie dzisiejszego wpisu, przesyłam Wam gorące buziaki i czekam na Wasze komentarze!!! :* :*

4 komentarze:

  1. Cień ma bardzo ładny kolor, nada się jako baza i solo świetnie sobie również poradzi;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda pięknie wyglądasz w tej fryzurze ;)
    Jak będę w Polsce muszę się zaopatrzyć w te kosmetyki zgłosiłem, kiedyś ich używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ślicznie wyglądasz na tym zdjęciu :*

    OdpowiedzUsuń