sobota, 9 listopada 2013

W roli głównej.... Paulina, odcinek 8.

Witam serdecznie!
Po prawie 8 miesięcznej przerwie znów zapraszam Was na wpis z serii: "W roli głównej". Powracam w towarzystwie nie byle jakiego gościa. Dziś w roli głównej wystąpi Paulina. Jest mi ogromnie miło, że zgodziła się odpowiedzieć na kilka moich pytań . Mogę śmiało powiedzieć, że jej internetowo-urodowa działalność przyczyniła się do tego, że sama chciałam stać się jej częścią. Była jedną z pierwszych osób, które odkryłam dzięki youtubowi i jestem jej wierną widzką do dziś. Bardzo się cieszę, że mimo dość długiej przerwy wróciła do internetowgo świata, a jeszcze bardziej ciesze się z tego, że mogę ją gościć na swoim blogu. Jeśli jeszcze nie znacie Pauliny to zapraszam Was na jej kanał:  www.youtube.com/user/oOoWataoOo, oraz bloga: skonfundowana-panna.blogspot.com

Śliczna, młoda i piekielnie zdolna. Ma wiele pasji, a wśród nich wyróżnia się umiejętność tworzenia przepięknych makijaży. Sama określa się "świrem urodowym", a więdzą w tym temacie dzieli się już od kilku lat w internecie. Poznajcie Paulinę! ;)





Część 1 kilka pytań prywatnych

-          Nawiązując do adresu Twojego bloga, chciałabym się dowiedzieć, czy rzeczywiście jesteś ,,Skonfundowaną panną”?
-           
Skonfundować znaczy  wprawić kogoś w zakłopotanie, zawstydzić, speszyć, zszokować. Odnosi się to częściowo do mojej osoby, bo lubię kiedy widzę u innych takie reakcje na moją osobę. Może i to narcystyczne, ale żeby było śmieszniej, wcale taka nie jestem. Zdecydowanie należę do osób surowo oceniających siebie.

-          Co oznacza Twój youtubowy nick ,,oOoWataoOo”?

Haha, stare czasy. :) Nick był wymyślony w 2008 roku kiedy to zakładałam konto na YT w celu pisania komentarzy pod filmikami z muzykom. Dlatego też nie jest on za mocno wyszukany. Nazwa wzięła się stąd, iż w tym okresie fascynowałam się (jak to wiele 13-latek) wszystkim co słodkie. I tak powstała „Wata”. Nie wiedziałam wtedy nawet, że istnieje dział urodowy, no i że ja się w niego wkręcę. :)

-          Wirtualne nazwy odsuńmy na bok, bo  w rzeczywistości masz na imię Paulina. Lubisz swoje imię?

Nie specjalnie. Jak to mówią – szału nie ma, dupy nie urywa. :) Kiedyś myślałam nawet o zmianie imienia na „Pola”. Różnica nie byłaby gigantyczna dla bliskich, a dla mnie znacząca… Jednak na razie się wstrzymuję.

-          W swoim życiu poznałam trzy Pauliny. Wszystkie łączyła pewność siebie, odwaga, ale też łatwość wpakowywania się w kłopoty. Pasujesz do tego opisu?

Nie, tak i nie. :)) Nigdy nie byłam osobą pewną siebie, w dzieciństwie byłam typową „ciapą”, ale z tego wyrosłam. Odważna jestem pod każdym względem. Życie mamy jedno, trzeba z niego korzystać i iść za swoim, nigdy nie patrzę na to „co ludzie powiedzą”. Jeżeli zaś chodzi o pakowanie się w kłopoty, to nie zauważyłam takiej przypadłości. Każdy ma w swoim życiu wzloty, upadki, okresy raju i piekła. Jeśli o mnie chodzi, to mam zawsze pod górkę, ale raczej nie wiąże się to z pakowaniem się w kłopoty.

-          W wakacje  odwiedziłaś Londyn. Chciałaś zobaczyć nowe miejsce, zrobić extra zakupy, a może miałaś w tym inny cel?

Zdecydowanie - zobaczyć nowe miejsce! Wylot do Londynu był moim pierwszym zagranicę. Chciałabym zwiedzić cały świat, a kiedy usłyszałam że mam okazję polecieć do Londynu (zamieszkał tam brat mojej mamy) to nawet się nie zastanawiałam.  Wielka podróż! Nie dość że po raz pierwszy, to jeszcze samotnie, ze względu na to, że brat mojej mamy pracował więc wszystko robiłam sama. Zwiedzałam to miejsce w pojedynkę, leciałam w pojedynkę, gubiłam się w pojedynkę i tak też odpoczywałam… przez 3 tygodnie. Bardzo wygodna opcja. :) Nie rozumiem osób, które mimo propozycji odmawiają, ja gdybym miała okazje pojechałabym wszędzie. Jestem bardzo ciekawa świata i innych kultur.

-          Chciałabyś tam wrócić, a może nawet zostać na dłuższy okres czasu?

Hm… W dużym skrócie – Londyn podobał mi się bardzo, z chęcią bym tam wróciła, ale nie na stałe. W Polsce przyzwyczaiłam się do kwiatów, różnorodnych drzew, traw, pól, a w Londynie tego nie ma! Jakaż byłam zdziwiona kiedy zorientowałam się, że tamtejsze parki to krótko ścięta trawa + trochę drzew tego samego gatunku. Na poboczach Londynu, to już w ogóle ciężko trafić na jakąś roślinność. Jest tam tak „sucho”. Naprawdę nic ciekawego. I może się wydawać, że jest to błahostka, ale jednak strasznie działa na psychikę. Dlatego w przyszłości raczej myślę o Polsce, tyle że w innym mieście.



Cześć 2 kilka pytań urodowo-modowych

-          Uwielbiam oglądać zdjęcia Twoich makijaży, ale też zawsze perfekcyjnego manicure. Która z tych pasji jako pierwsza zawładnęła Twoim sercem?

Chwila, chwila. Perfekcyjnego manicure to ja nie robię – nie przesadzajmy! :P
Jeśli chodzi o kolejność, to zaczęło się od makeup’u. Pewnego dnia szykowałam się na jakąś rodzinną imprezę, nie wiedziałam co zrobić z włosami i coś mnie tknęło żeby wstukać hasło na YT. Trafiłam na Ciasteczko i tak przepadłam. Pokazywała jak zrobić prostą fryzurę, a na innym filmiku mówiła coś o kosmetykach… Myślałam, że to jakaś Pani z TV, a później okazało się, że to kobieta, której pasją jest uroda i przekazuje ona swoją wiedzę innym. I tak z filmiku na filmik wkręcałam się coraz bardziej, aż zaczęłam sama.

-          Co sądzisz o lakierach do paznokci z tzw. wysokiej półki np. Essie ?

Lakier jak każdy inny, tyle że droższy. :) Kupuję lakiery z wyższej półki tylko wtedy kiedy znajdę w ich ofercie jakiś nadzwyczajny/idealny odcień (np. Essie Figi!). Inaczej nie ma sensu wydawać 10x więcej skoro pójdę do Golden Rose i będę miała to samo, za mniejsze pieniądze, a w moim przypadku i taką samą trwałość.

-          A co z tańszymi ulubieńcami wielu z nas np. Wibo, czy wspomnianym już wcześniej Golden Rose?

Za Wibo jakoś nie przepadam, nie mogę się przekonać do ich lakierów (za to różowy tusz kocham!) Jeśli zaś chodzi o GR, to tak jak z wcześniejszej odpowiedzi można było wywnioskować, lubię i to coraz bardziej. :)

-          Jaka jest Twoja definicja lakieru idealnego?

Aplikacja w dwie minuty, jedna warstwa do pełnego krycia i sekundowy czas schnięcia. A no i wysoki połysk aż do zmycia lakieru!

-   No dobra, to jeszcze kilka słów o makijażu. Myślę, że Twoim znakiem rozpoznawczym są zawsze pięknie pomalowanie oczy. Zdradź przepis na ich idealne podkreślenie.

Każdy z nas ma inny typ oka, kolor tęczówki, styl i wymagania. Jeśli o mnie chodzi, to lubię mocno podkreślone oko i niemal zawsze noszę kreskę. Ona potrafi zrobić naprawdę wiele. Moje pierwsze kreski nie przypominały nic co można by nosić, ale z czasem się wyrobiłam, poznałam  lepiej swoje oko i wiem który typ najbardziej mi pasuje. Kiedy chcę podkreślić kolor tęczówki najczęściej używam PaintPot’u z Mac’a w odcieniu Bare Study i jakiegoś brązu w zewnętrznym kąciku. Jestem też fanką mocnego rozświetlania, więc jeśli używam jasnego odcienia (np. bieli, beżu, złota) to zawsze musi się on znaleźć w wewnętrznym kąciku. Nigdy też nie zapominam o mocnym wytuszowaniu górnych, i co ważne, dolnych rzęs, bo dobrze wytuszowane dolne rzęsy potrafią niesamowicie powiększyć oko.

-          Co sprawiało Ci największy kłopot na początku odkrywania tajników makijażu?

Chyba namalowanie kreski było dla mnie najgorsze. Wiadomo, że na początku nawet wytuszowanie rzęs szło wolniej i gorzej, ale ręka musi się do wszystkiego przyzwyczaić. Do dziś np. mam spory kłopot z nakładaniem bronzera, a to ze względu na moją jasną cerę. Najpierw było mi ciężko znaleźć odpowiedni odcień, ale na szczęście ostatnio mi się to udało, więc teraz szlifuje rozcieranie. :)

-          Gdzie najchętniej kupujesz ubrania?

Najwygodniej jest w sieciówkach, jednak często ceny odstraszają mnie permanentnie. Jeśli jednak już coś tam kupuję to najczęściej wybieram H&M, New Look, Mango i Cubus. Ostatnio coraz bardziej wdrażam w życie rundy po lumpeksach, ale żeby upolować coś fajnego, trzeba to robić naprawdę regularnie. Jednak się opłaca. Parę dni temu w SH kupiłam śliczny płaszczyk na jesień za całe 20 zł, a jest w stanie idealnym. :)

-          Jakie barwy dominują w Twojej szafie?

Zdecydowanie przygaszone. Najlepiej wyglądam w khaki, czerwonym winie, czerni, bieli czy brązie. Nie noszę niczego co ma nadruki w formie obrazków (napisy mi się zdarzają), jak i sportowych rzeczy. Lubię klasykę, elegancję i rock’owe, odważne klimaty. Kiedy założę czarne, skórzane lity, z klasycznymi jeansami, a do tego dodam top i marynarkę, czuję się bardziej pewna siebie.  

-          Czy jest coś co chciałabyś nosić, a nie możesz z jakiegoś powodu?

Tak, ale dążę do tego żeby móc kiedyś założyć. Mam na myśli obcisłe sukienki. Niestety mam bardzo problematyczny brzuch, który jest nieproporcjonalnie większy do reszty ciała. Ze względu na leki i wieloletni stres bardzo ciężko jest mi go zmniejszyć, wyrzeźbić. Miejmy jednak nadzieję, że z czasem się uda i będę mogła nosić opinające sukienki i kostiumy 2-częściowe.





Część 3 kilka pytań tematycznych- Dziennikarstwo

-          Z jednego z Twoich filmów dowiedziałam się, że chciałabyś zostać dziennikarką. Co pasjonuje Cię w tej pracy?

Mnie generalnie wiele pasjonuje. :) Jeśli chodzi o dziennikarstwo to po prostu „czuje te klimaty”. Wiem że sprawdziłabym się w radio, czy TV, jednak moje plany na przyszłość trochę się pozmieniały. Myślałam o dietetyce, jednak ze względu na chemię (jestem typową humanistką), z bólem serca muszę zrezygnować. Ostatecznie kieruje się ku psychologii, wiele osób mówi mi, że bardzo się nadaję i sama też to wiem. Potrafię wysłuchać, zrozumieć, pomóc i interesuje mnie wszystko co dotyczy naszej psychiki. Jestem na to strasznie wyczulona.

-          Wróćmy jeszcze do dziennikarstwa, jak oceniasz  współczesną pracę dziennikarzy?

Myślę, że dzisiejszy dziennikarze nie starają się tak jak Ci we wcześniejszych latach. Sporo mamy dziennikarzy-celebrytów. Mogłoby być lepiej, ale nie jest też źle. Zdarzają się ciekawi, mądrzy i dobrzy ludzie, jak w każdym z zawodów.

-          Jak ta praca będzie się zmieniać w ciągu najbliższych lat?

Jasnowidzem nie jestem, ale myślę że większość będzie działa się w internecie. Nie chcę tego, ale nie ma co się oszukiwać, dziś nie czyta się już gazet i książek tak jak kiedyś, bo mając neta i „pudla” nie musimy się wysilać. Wystarczy kliknąć…

-          Cenisz szczególnie pracę, któregoś ze znanych dziennikarzy?

Pewnie tu niektórych zdziwię bądź zaskoczę, ale uwielbiam Kubę Wojewódzkiego. Jest naprawdę inteligentnym człowiekiem, mamy podobne poczucie humoru i uważam, że dobrze podchodzi do życia i tego co się dzieję w mediach – poł żartem, poł serio. Często ludzie burzą się na jego słowa i zachowanie, ale wydaje mi się, że to ze względu na to, iż do końca nie rozumieją przekaz. Jest ciekawą, barwną postacią i mi oglądanie jego talk-show sprawia wiele przyjemności.
Nie wypowiadam się na temat jego życia prywatnego, bo po to ono się tak nazywa, żeby nie wchodzić w nie z butami. Niech robi co chce, jeśli tylko czerpie z tego przyjemność. Tylko żeby nie krzywdził innych.
Nie mogę również nie wspomnieć o Dorocie Wellman i Prokopie, nie zawsze razem, ale zawsze świetni. Darzę ich wielkim szacunkiem, są inteligentni, mają dobre podejście do świata i dobry humor. :)



Dobre zdjęcie ..... powinno mieć jakąś historie, głębie.
Jestem dumna gdy .... dopinam swego, widzę że idę w dobrym kierunku i udaje mi się doskonalić siebie.
Za 10 lat będę .... bliżej swoich celów – budowy domu, swojego małego miejsca na ziemi,  spełnienia życiowego, bo przecież o tu chodzi, żeby nareszcie powiedzieć „Jestem szczęśliwa, jestem tu gdzie chcę być, z kim i jaka. Nie chcę niczego zmieniać. Tylko żyć”.
W dzieciństwie lubiłam... sok winogronowy z Helleny. Do dziś pamiętam kiedy szłam do cioci, która specjalnie dla mnie kupowała ten napój, a ja, mała dziewczynka (przekrój 4-6 lat) wypijałam wszystko sama. ;)) Do dziś pamiętam zapach i smak tego napoju. Niesamowite jak takie rzeczy potrafią się utrwalić w naszej pamięci.
Prowadzenie bloga…. Sprawia mi wielką frajdę i żałuje, że nie mogę zajmować się nim codziennie, częściej pisać i szybciej odpisywać na komentarze. Więc to, że nie piszę codziennie, nie znaczy, że to dla mnie mało ważne.



Bohaterce dzisiejszego odcinka bardzo dziękuję za to, że zgodziła się gościć na moim blogu. Jest mi bardzo miło! 

7 komentarzy:

  1. 1) W Londynie jest wiele absolutnie pięknych parków pełnych kwiatów (także tych egzotycznych), krzewów, rozmaitych drzew.. Poza tym ciężko porównywać prawie 10 milionową stolicę kraju z jakimkolwiek miastem w Polsce.. Nie wspominając o innym klimacie. Trąci mi tu niezłą ignorancją, Paulino.
    2) Essie - fiJi..
    3) Jeśli Kuba W. jest dziennikarzem godnym podziwu dla bohaterki wywiadu to pozostaje mi ubolewać nad wyborem oraz wierzyć że wyłączy ogłupiające mass-media i otworzy się na mniej propagowanych szczekaczy, którym nie trzeba wcześniej przygotowywać skryptów do programu/napisanych felietonów.

    Z drugiej strony dziewczyna jest młoda, to i nie można wymagać wiele...


    ps. Proszę mnie nie traktować jako hejta :). Gratuluję dziewczynie wytrwałości w dążeniu do celów, czy udanych makijaży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. W swoim krótkim życiu przeszłam więcej niż niejeden senior, więc zwalanie na wiek jest niesłuszne. Z Twojego komentarza wynika, że każda osoba mająca inne zdanie od Twojego, myli się. Wszyscy mamy swoje racje i myślę, że należy to uszanować.

      Usuń
    3. Oj ktoś tu się trochę czepia. To jest wywiad Paulinki, a nie Anonima. ;)

      Usuń
  2. piękna dziewczyna, ciekawy wywiad :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze! Ale fajnie, że udało Ci się przeprowadzić wywiad z Paulinką. Uwielbiam jej makijaże! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam jej makijaże. A po tym wywiadzie, też bardzo lubię ją jako osobę. Pozdrawiam Magdę i Paulinkę. ;)

    `Esencja

    OdpowiedzUsuń