wtorek, 27 listopada 2012

Wypadanie włosów- kuracja z Seboradinem

Witajcie! ;)
Dzisiejszy post chciałabym poświęcić wypadaniu włosów. Zauważyłam, że z tym problem zmaga się coraz więcej osób. Nie jestem specjalistką w dziedzinie wypadania włosów spowodowanego jakimiś chorobami naszego organizmu. Jeśli nie potraficie sobie poradzić z tym problem i Wasze włosy są dosłownie wszędzie, nawet na poduszcze to jest to poważny sygnał, że należy udać się do lekarza.
 Dziś skupię się na wypadaniu włosów związanym ze stresem, zmianą pory roku, czy chwilowym osłabieniem organizmu. Wpis może się okazać przydatny zarówno dla pań jak i dla panów, ponieważ produkty , które dziś pokażę mogą stosować zarówno kobiety jak i mężczyźni.
Muszę dodać, że moje włosy są naturalnie gęste, grube i dość mocne. Rok temu po wakacjach zaczęły mi jednak nadmiernie wypadać. Ponieważ mam dużo włosów, nie martwiłam się, że za chwilę zostanę łysa, jednak zaniepokoiło mnie to. Poszłam  do mojej pani dermatolog. Uspokoiła mnie, że nic złego się nie dzieję, jest to po prostu chwilowe osłabienie mojego organizmu. Poleciła mi wtedy maseczkę, którą Wam już przedstawiałam tutaj: magdaa55.blogspot.com/2012/09/kacik-dobrej-rady-czesc-2.html. Jej składnikami była biostymina, surowe jajko i cytryna. Maseczka bardzo mi pomogła, ale w tym roku chciałam spróbować czegoś innego i skusiłam się na kurację z Seboradinem.

Moja kuracja składała się z szamponu i 14 ampułek. Do tego można jeszcze dokupić maseczkę przeciw wypadaniu włosów, ale ja jej nie miałam.
Ampułki wciera się w skórę głowy codziennie przez 2 tygodnie. Zaleca się stosowanie ich na noc, ponieważ wtedy można uzyskać najlepsze efekty. Aplikacja nie była dla mnie łatwa. Ampułka zawiera sporo płynu, a przez to , że moje włosy są gęste trudno było mi dotrzeć do skóry głowy.Zapach produktu nie jest powalający, ale mi nie przeszkadzał. Niestety sprawiał, że moje włosy szybciej się przetłuszczały. Jakoś jednak przeżyłam te dwa tygodnie.
Już pierwszy tydzień kuracji poprawił stan moich włosów. Jednak zaraz po jej zakończeniu, moje włosy wypadały jeszcze bardziej. Na szczęście po upływie kilku dni, wszystko się unormowało.Ampułki kosztują 40 złotych i możecie je kupić w aptece.
Szampon był mi dobrze znany, ponieważ używałam go już jakiś czas temu. Sprawdza się bardzo dobrze kiedy mamy przetłuszczające się włosy. Uważam  jednak, że po zużyciu jednej buteleczki, należy zrobić sobie przerwę i kupić inny szampon. Włosy szybko się do niego przyzwyczajają i kiedy będziemy go używać bez przerwy przez jakiś czas, nie będzie działał tak jak powinien.
Szampon kosztuje około 25 złotych i wystarcza na około miesiąc, może trochę więcej(myje włosy 3 razy w tygodniu).

Kuracja zmniejszyła ilość wypadających włosów, ale nie był to efekt, którego oczekiwałam. Jednak jej ogromną zaletą jest to, że moje włosy stały się jeszcze mocniejsze i grubsze, pięknie błyszczące i rosną mi nowe włosy. To jest niesamowite. Przed rozpoczęciem kuracji wybrałam się do fryzjera , aby skrócić włosy. Mam wrażenie, że wszystko to co ścięłam, a było to około 6 cm odrosło mi w błyskawicznym tempie.  Polecam Wam tą kurację jeśli potrzebujecie wzmocnienia i regeneracji włosów oraz przyspieszenia ich wzrostu.  Seboradin oferuje również mocniejszą wersję tej kuracji (czerwone opakowanie), dla osób których wypadanie włosów na poważniejsze podłoże.

Całkiem niedawno kupiłam w promocyjnej cenie około 5 złotych w drogeriach ,, Natura" olejek przeciw wypadaniu włosów. Już niedługo zacznę go testować i dam Wam znać, jak się sprawdzi.
Wy również macie kłopot z wypadaniem włosów? Macie jakieś sprawdzone sposoby? Chętnie o tym poczytam ;)

4 komentarze:

  1. to widzę, że produkt pomógł! muszę o tym mojej współlokatorce powiedzieć bo tylko chodzę i zbieram jej kłaki:)

    mi kiedyś wypadały teraz już jest o wiele lepiej:)i to chyba samo przeszło:)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam duży kłopot z wypadaniem włosów, jednak nie mam na to niestety żadnych sposobów;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Używałam kiedyś Seboradinu, a ostatnio pomogły mi te ampułki Joanny, o których pisałam recenzję. No i nie farbuję żadną chemią od skóry, a to była przyczyna, którą w końcu odkryłam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi na szczęście włosy aż tak strasznie nie wypadają :)

    OdpowiedzUsuń