poniedziałek, 11 lutego 2013

Inglot numer 864, czyli efekt francuskiego manicure

Dzień dobry! ;)

Ponieważ jestem w trakcie swoich studenckich ferii, postanowiłam ściąć paznokcie i trochę bardziej je odżywić. Nie mam ochoty na kolorowe lakiery. Chcę tylko delikatnie podkreślić paznokcie, tak żeby wyglądały na ładne i zadbane. Mój wybór padł na lakier, podkradziony z szafki mamy ;) Jest to Inglot, numer 864.


Jest to lakier mleczny, który zapewni nam efekt jakby francuskiego manicure.  Paznokcie ładnie błyszczą, wyglądają na zadbane i pasują na każdą okazję.

Jedna warstwa zapewnia nam ładny połysk. Dwie ładnie kryją, a trzy praktycznie całkowicie kryją paznokieć. Lakier długo się trzyma, nie odpryskuje, a kosztuje około 20 złotych.

Lubicie taki delikatny manicure?

5 komentarzy:

  1. moje dklonie nie wyglądaja najlepiej w jasnmym lakierze- podobnie jak moje oczy w jasnych cieniach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładny kolorek, taki jaśniutki :)



    Zapraszam do mnie, obserwujemy? ;)


    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wolę lakiery które kryją, nie lubię takich prześwitujących.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba, ale u innych. Czasem jak widzę jakąś dziewczynę z tak ładnie pomalowanymi paznokciami to też chce! Szukam odpowiedniego lakieru, kupuje... użyję raz i koniec ;D .. ehhh.. cała ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ten lakier i bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń