środa, 11 lipca 2012

Tanie i dobre, dobre i tanie część 6

Hej :)
Dziś pokażę Wam kolejne produkty, które mimo swojej niskiej ceny, są dobrej jakości, dlatego chce je Wam polecić.



Catrice, pędzelek do eyelinera w żelu- a właściwie dwa pędzelki- zgięty i ścięty. Kosztował około 15 złotych, a zapakowany był w solidne opakowanie, które możemy użyć wielokrotnie. Bardzo dobrze się myje i nie gubi włosia. A co najważniejsze pomaga namalować piękna kreskę. :)

For Your Beauty, pędzel do różu- możecie go kupić w Rossmanie za około 14 złotych. Mam go już 2 lata i na pewno jeszcze mi posłuży. Używam go do nakładania różu lub bronzera. Jest  dość miękki i ładnie się myje nie tracąc kształtu. Zaczyna już z niego wypadać włosie, ale nadal lubię z nim pracować.

For Your Beauty, pędzel do nakładania cienia- również do kupienia w Rossmanie za około 7 złotych. Jest dość sztywny, ale świetnie sprawuje się do nakładanie cieni. Dobrze się myje, nie gubi włosia i nie traci kształtu. Jest naprawdę świetny w tej cenie.

Podsumowując mój opis tych pędzli. Nie są to pędzle dla profesjonalistów, ale posłużą idealnie do codziennego domowego użytku. Sprawdzą się zarówno u początkujących jak i bardziej doświadczonych dziewczyn. Czasem nie warto wydawać masy pieniędzy na pędzle, te tańsze mogą sprawdzić się całkiem dobrze. :)

Wibo, False Lash Maximum Volumne Mascara- czyli pogrubiający, dający efekt  sztucznych rzęs tusz za 10 złotych. Zawsze sceptycznie podchodziłam do tańszych tuszy do rzęs i nie wiem czemu skusiłam się właśnie na ten. Choć moim ulubieńcem jest cały czas tusz z Loreala to ten, który dziś Wam przedstawiam jest naprawdę dobry. Ładnie pogrubia i wydłuża rzęsy. Idealny do codziennego makijażu. Utrzymuje się cały dzień i nie rozmazuje się nawet, gdy pada deszcz. Oczywiście nie oczekujmy od niego cudów, ale w tej cenie jest naprawdę godny polecenia. Na zdjęciu widzicie jak tusz zachowuję się na moich rzęsach. Przepraszam, że nie jest dobrej jakości.



Pease, Milky Lips, mleczny balsam do ust- jego cena waha się między 10-13 złotych. Posiadam dwa kolory  601 i 606. Na ustach wygląda pięknie. Ma przyjemną, niezbyt gęstą konsystencje, a mimo to długo utrzymuje się na ustach.  Lśni i dodaje im uroku. Jednocześnie nawilża je i chroni. To świetne połączenie błyszczyka z balsamem, odżywiającym nasze usta. Warto spróbować!

To wszystko na dziś. Dajcie znać, czy używałyście tych produktów.

10 komentarzy:

  1. Nie używałam tych produktów, ale zaciekawiłaś mnie tuszem Wibo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te mleczne blyszczyki koniecznie musze obejrzec z bliska:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno wypróbuje niektóre.

    obserwuje i zapraszam do mnie
    kosmetykoholizm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Skusiłaś mnie na ten błyszczyk :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pędzle FYB się popsuły... ja mam stare sprzed kilku lat i są ok, ale podobno te nowe są bardzo średnie już :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? O to wielka szkoda. Dobrze, że te moje są jeszcze w dobrym stanie.

      Usuń